Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Masoneria chce chaosu?

Treść

Francuscy masoni robią wszystko, by jeszcze bardziej skomplikować obecną sytuację we Francji żyjącej od 8 dni pod znakiem strajków, protestów i manifestacji. Wczoraj, w przeddzień rozpoczętych w Paryżu negocjacji przedstawicieli rządu i dyrekcji SNCF ze związkami zawodowymi, zaapelowali oni o "masową mobilizację na rzecz położenia kresu biedzie i społecznemu wykluczeniu we Francji".

Apel taki wystosowała loża Wielkiego Wschodu Francji, pisząc o "skandalu" francuskiego społeczeństwa, w którym "7,1 mln osób żyje poniżej minimum socjalnego, a 3 mln ludzi boryka się z kłopotami mieszkaniowymi". W imię masońskich wartości "sprawiedliwości i braterstwa" Wielki Wschód Francji chce położenia kresu tej sytuacji. Żerując na ludzkich trudnościach, pod płaszczykiem troski o dobro wspólne, francuscy masoni chcą zaognienia sytuacji, doprowadzenia do społecznego chaosu i realizacji swoich celów politycznych. Apel ten jest dolewaniem oliwy do ognia i próbą destabilizacji rządu.
Może on trafić na podatny grunt, tym bardziej że wczoraj miały miejsce przypadki sabotażu na francuskich kolejach. Wiceprezes zarządu francuskich kolei SNCF Guillaume Pepy oświadczył, że na liniach TGV odnotowano "wiele przypadków wandalizmu, a nawet sabotażu" powodujących zakłócenia w kursowaniu szybkich pociągów. W pociągach TGV - "Wschód" i "Atlantyk", doszło do podpaleń, a w TGV - "Północ i Południe", nieznani sprawcy wyłączyli przełączniki sygnalizacyjne. Akty te potępiła związkowa centrala CGT, oceniając je jako "nie do opisania czyny dokonane przez nikczemników". Jednak jak wcześniej ostrzegał zarząd SNCF, to właśnie radykalni działacze związkowi mogli podjąć próby niszczenia linii kolejowych, tak by nie dopuścić do porozumienia i zakończenia akcji strajkowej. Masonom, jak widać, tego typu akcje nie przeszkadzają, co więcej - nawołują do ich nasilenia.
Strajkujący domagają się utrzymania przywilejów emerytalnych i protestują przeciwko planowanej redukcji zatrudnienia, domagają się również wzrostu wynagrodzeń. Tymczasem prezydent Francji Nicolas Sarkozy po raz kolejny oświadczył we wtorek, że rząd nie wycofa ustawy o możliwości prywatnego finansowania uniwersytetów i reformy sytemu emerytalnego urzędników państwowych. Prezydent Francji wezwał także do zakończenia akcji protestacyjnej i rozpoczęcia negocjacji.
Franciszek L. Ćwik
GJ, PAP
"Nasz Dziennik" 2007-11-22

Autor: wa