Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Masakra w Sanie

Treść

Prawie 100 żołnierzy mogło zginąć, a 300 osób zostało rannych we wczorajszym samobójczym ataku przeprowadzonym w stolicy Jemenu - Sanie. Zdaniem policji atak przeprowadziła Al-Kaida

Ubrany w mundur wojskowy zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze na placu Sabein, na którym żołnierze przygotowywali się do wtorkowej defilady z okazji 22. rocznicy zjednoczenia kraju. W chwili zamachu na placu byli jemeński minister obrony i szef sztabu sił zbrojnych, którzy przyglądali się przygotowaniom do defilady. Żadnemu z nich nic się nie stało. Eksplozja była jednak tak silna, że w jej wyniku na placu, który znajduje się w pobliżu pałacu prezydenckiego i zamożnej dzielnicy Sefarat, powstał krater. W rozmowie z mediami świadkowie relacjonują, iż w jego pobliżu widać też było porozrzucane fragmenty ciał ofiar. Co do samej kwestii liczby zabitych informacje są różne. Według Agencji Reutera, która powołuje się na źródło policyjne, w ataku zginęły 63 osoby, podczas gdy powołująca się na źródła wojskowe i świadków agencja AP pisze o 38 zabitych. Największą liczbę ofiar - 96, podaje agencja AFP, zaznaczając, iż pochodzą one z jej pewnych źródeł wojskowych. Wszystkie wspomniane agencje podkreślają jednak zgodnie, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Tymczasem jak powiedział przedstawiciel policji - generał Hamid Beszer, wszystko wskazuje na to, że za terrorystyczną akcją stała Al-Kaida. Zamach nastąpił bowiem w czasie, gdy jemeńska armia prowadzi od 12 maja zakrojoną na szeroką skalę ofensywę przeciwko tej siatce, która ma na celu odbicie z rąk bojowników kontrolowanych przez nich miast na południu kraju. Jak informuje PAP, do tej pory w walkach tych zginęło około 230 osób, głównie z Al-Kaidy. Agencja AFP odnotowuje zaś, że to pierwszy na taką skalę zamach terrorystyczny w Sanie od dojścia do władzy w lutym prezydenta Jemenu Abd ar-Rabiego Mansura al-Hadiego, który w trakcie kampanii wyborczej obiecywał zwalczanie Al-Kaidy w kraju.

Marta Ziarnik

Nasz Dziennik Wtorek, 22 maja 2012, Nr 118 (4353)


Autor: au