Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Marzy się powtórka...

Treść

Trzech Polaków - Adam Małysz, Robert Mateja i Krystian Długopolski - weźmie udział w rozpoczynającym się dzisiaj Turnieju Czterech Skoczni. Po raz pierwszy w historii dwa konkursy - dzisiejszy w Oberstdorfie i ostatni w Bischofshofen (6 stycznia) - odbędą się przy sztucznym oświetleniu. Zwycięzca, prócz pokaźnej finansowej premii wynoszącej 33 tys. euro, dostanie najnowszy model terenowego nissana. Wielkim faworytem jest Janne Ahonen, triumfator siedmiu z ośmiu tegorocznych zawodów Pucharu Świata. My liczymy, że rewelacyjnemu Finowi szyki pomiesza Małysz.
Był rok 2000. W kwalifikacjach do pierwszego konkursu prestiżowego turnieju w Oberstdorfie zwyciężył Adam Małysz. Wielu tę niespodziankę przyjęło jako "wypadek przy pracy" faworytów, bo przez ostatnie miesiące, ba, lata, nic nie wskazywało na to, by polski skoczek mógł w sportowym świecie namieszać. Także początek ówczesnego sezonu miał nie najlepszy. W samym konkursie pan Adam skakał jednak świetnie. Ostatecznie zajął czwarte miejsce i pokazał, że jest mocny. Mocny jak nigdy. Kilka dni później w Garmisch-Partenkirchen było jeszcze lepiej. Małysz był trzeci. Wygrywał ten, który wygrać miał - Martin Schmitt, najlepszy skoczek ostatnich lat. Ale na tym turnieju świetna passa sympatycznego Niemca miała się skończyć. Odchodził powoli w cień, a zastępował go Polak. W Innsbrucku i Bischofshofen Małysz nie miał już sobie równych. Schmitt był bezradny, a nasz zawodnik skakał, nie - on frunął jak nikt nigdy wcześniej. Zwyciężał z wielką łatwością, ustanawiał rekordy skoczni, przechodził do historii. Wygrał turniej, jako pierwszy Polak, z największą przewagą nad drugim zawodnikiem w dziejach.
Czy nie marzy nam się powtórka, czy nie chcielibyśmy raz jeszcze przeżyć tak wspaniałych chwil? Pewnie, że tak, ale o to łatwo nie będzie. Małysz nie jest w tak rewelacyjnej formie, jak przed laty, a rywale, szczególnie Ahonen, w tym sezonie spisują się nadzwyczajnie. Fin wygrał siedem z ośmiu tegorocznych konkursów Pucharu Świata, a takiego początku pucharowych zmagań nie pamięta nikt. Czy wygra w TCS? Jego rodacy są pewni, że tak. Ba, oni wierzą, że podobnie jak Niemiec Sven Hannawald będzie najlepszy w każdym z czterech konkursów.
Z trójki Polaków największe szanse na końcowy sukces daje się oczywiście Małyszowi. Zdaniem trenerów, nasz najlepszy skoczek może walczyć o miejsce na podium i to jest powszechna opinia. Mateję - uważają szkoleniowcy - stać na lokatę w czołowej piętnastce (to niezwykle ambitne zadanie), a Długopolskiego na awans do serii finałowej. Gdyby tak było, start Polaków zakończyłby się sporym sukcesem. Czy będzie, przekonamy się niedługo. Przed nami cztery niezwykle emocjonujące konkursy.
Kto jeszcze może pomieszać szyki Ahonenowi? Rewelacja sezonu, Czech Jakub Janda. Jego talent w tym sezonie eksplodował, skacze świetnie i pięknie stylowo, ma jeszcze co prawda małe problemy w drugiej serii, gdy decydują się losy rywalizacji, ale jest mocny. Bardzo mocny. Silni, jak zwykle, są Austriacy, Martin Hoellwarth i Andreas Widhoelzl. Apetyty na sukces mają Niemcy. Mniej mówi się o Norwegach, którzy po kapitalnym ubiegłym sezonie ten rozpoczęli nieszczególnie.
Program TCS: dziś: 16.30 - Oberstdorf; sobota, 1 stycznia: 13.45 - Garmisch-Partenkirchen; poniedziałek,
3 stycznia: 13.45 - Innsbruck; czwartek, 6 stycznia: 16.30 - Bischofshofen.
Piotr Skrobisz



To warto wiedzieć
* Adam Małysz, jako jedyny Polak w historii, wygrał Turniej Czterech Skoczni. Trzykrotny zdobywca Pucharu Świata zwyciężył w sezonie 2000/01. Dwa lata później był trzeci. Wcześniej żaden z polskich skoczków nie uplasował się w czołowej trójce klasyfikacji generalnej.
* Małysz jako jedyny triumfował także w poszczególnych konkursach - był najlepszy w 2001 r. w Innsbrucku i Bischofshofen.
* Na podiach stali także: Józef Przybyła (1964 w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku oraz w 1965 w Innsbrucku był trzeci), Tadeusz Pawlusiak (trzeci w 1970 w Oberstdorfie), Stanisław Bobak (drugi w 1974 w Oberstdorfie i w 1976 w Bischofshofen) oraz Piotr Fijas (trzeci w 1979, 1980 i 1985 w Bischofshofen i w 1985 w Oberstdorfie). Małysz był drugi w 2002 w Innsbrucku i 2003 w Garmisch-Partenkirchen oraz trzeci w 2001 i 2002 w Garmisch-Partenkirchen.
* Najwięcej zwycięstw w klasyfikacji łącznej TCS odniósł Niemiec Jens Weissflog - cztery (sezony: 1983/84, 1984/85, 1990/91, 1995/96).
* Jako jedyny wszystkie konkursy w jednej edycji wygrał Niemiec Sven Hannawald (2001/02).
* Hannawald posiada także największy dorobek punktowy w klasyfikacji łącznej TCS (1077,6 pkt - sezon 2001/02).
* Największa przewaga punktowa zwycięzcy TCS nad drugim skoczkiem była udziałem Małysza (104,4 pkt więcej od Fina Janne Ahonena - sezon 2000/01).
* Najwięcej zwycięstw w konkursach TCS mają: Bjoern Wirkola (Norwegia) - 10 (1 Oberstdorf,
3 Garmisch-Partenkirchen, 3 Innsbruck, 3 Bischofshofen) oraz Weissflog - 10 (2 Oberstdorf, 4 Garmisch-Partenkirchen, 1 Innsbruck, 3 Bischofshofen).
Pisk, PAP

"Nasz Dziennik" 2004-12-29

Autor: kl