Marzenie wygrywa!
Treść
Kiedy około godziny 11.40 szefujący UEFA Francuz Michel Platini poinformował, że organizatorem piłkarskich mistrzostw Europy będą Polska i Ukraina, w obu krajach wybuchła niespotykana radość i entuzjazm. To, co jeszcze niedawno wydawało się nierealne, stało się rzeczywistością. Spełniło się śmiałe marzenie. Trzecia co do wielkości sportowa impreza świata odbędzie się nad Wisłą i Dnieprem. To wielka szansa nie tylko na rozwój piłki nożnej, ale i całej gospodarki. Powstaną nowe, piękne stadiony, ale i setki kilometrów nowych autostrad. Choć czeka nas teraz wiele pracy, nikt nie ma wątpliwości, że operacja pod nazwą Euro 2012 powiedzie się w stu procentach. Chcemy zorganizować najlepsze mistrzostwa w historii - ten głos słychać było wczoraj głośno i często. Na razie cieszymy się z gigantycznego sukcesu - w decydującym głosowaniu członkowie Komitetu Wykonawczego UEFA na polsko-ukraińską kandydaturę oddali osiem głosów. Włosi otrzymali cztery, a Chorwaci wraz z Węgrami ani jednego.
Kiedy w listopadzie 2005 roku do finałowej rywalizacji o Euro 2012 awansowały Polska i Ukraina, w obu krajach uznano to za wielki i niespodziewany zarazem sukces. Pewni siebie Włosi uznali, że rywale z Europy Wschodniej im nie zagrożą, i obwieścili przedwczesny triumf. Do decydującej rozgrywki o organizację turnieju pozostało jednak sporo czasu i my wykorzystaliśmy go w stu procentach. W Warszawie i Kijowie z każdym dniem wzrastał entuzjazm dla idei Euro 2012. Poparcie społeczne było gigantyczne. Stosowne gwarancje podpisał rząd. Rozpoczęta walka z piłkarską korupcją pokazała, że nie zgadzamy się na wypaczanie czystej rywalizacji i obecność ludzi z brudnymi rękoma w sportowym świecie. To musiało zostać zauważone. Decydenci UEFA mogli się przekonać, że Polska i Ukraina bardzo chcą mistrzostw i dołożą wszelkich starań, by w razie przyznania organizacji przeszły one do historii jako jedne z najlepszych i najpiękniejszych.
We wtorek w Cardiff rozpoczęła się decydująca rozgrywka o Euro 2012. Wszyscy kandydaci przedstawili ostateczną prezentację swych walorów, atutów i czynników, które mogły przechylić szalę na ich korzyść. Polska i Ukraina wywarły dobre wrażenie. Niebagatelne znaczenie miał fakt, iż do Cardiff wybrali się prezydenci obu krajów, Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko. Swoje zrobił selekcjoner naszej reprezentacji Leo Beenhakker. Nasza kandydatura zyskała dodatkowe punkty, ale w powszechnej opinii faworytem nadal byli Włosi.
Wczoraj o godzinie 10.00 dwunastu członków Komitetu Wykonawczego UEFA zebrało się, by rozpocząć głosowanie. Półtorej godziny później rozpoczęła się ceremonia ogłoszenia wyników. Najpierw na mównicy pojawił się rzecznik prasowy Europejskiej Unii Piłkarskiej William Gaillard. Zapowiedział krótki film prezentujący wszystkie kandydatury. Kilka minut później rzecznik ustąpił miejsca prezydentowi UEFA Michelowi Platiniemu. - Zanim ogłoszę wyniki, chciałbym podziękować wszystkim federacjom, które z wielkim entuzjazmem przygotowały swoje kandydatury. Mistrzostwa Europy to jedna z największych sportowych imprez na świecie - powiedział Francuz, po czym wyraził solidarność z przeżywającym zdrowotne perypetie argentyńskim piłkarzem Diego Maradoną. Kilkadziesiąt sekund później wziął do rąk sporą kopertę, rozdarł ją i obwieścił: - Organizatorem mistrzostw Europy w 2012 roku będą Polska i Ukraina.
I wszystko było już jasne. Pote m okazało się, że do wyboru nie trzeba było nawet dwóch tur głosowania, rozstrzygnięcie nastąpiło już w pierwszej. Polska i Ukraina zdobyły aż osiem głosów, Włosi cztery. Używając bokserskiej terminologii, rywale zostali położeni na łopatki i oby podobnie było za pięć lat, podczas finałów Euro 2012.
Polska jeszcze nigdy w historii nie organizowała imprezy podobnej rangi. Nigdy nie grała w finałach mistrzostw Europy. Teraz dostała niepowtarzalną szansę. I to nie tylko na rozwój futbolu, ale całego kraju. Nowe autostrady, hotele, zmodernizowane lotniska, infrastruktura kolejowa. Euro 2012 to wielkie wyzwanie, ale i wielki krok naprzód. Nikt nie ma wątpliwości, że mu podołamy.
Pierwsze wymierne efekty przyznania nam organizacji mistrzostw mogliśmy zauważyć już wczoraj. Na wieść o wyborze UEFA natychmiast zareagowała warszawska giełda. WIG 20 zyskał ponad 30 punktów, analitycy spodziewają się, że taki stan może potrwać kilka dni. Minister finansów Zyta Gilowska poinformowała, że budowa i modernizacja stadionów ma kosztować ok. 3 mld zł. Jak przyznała, Polskę stać na sfinansowanie tej imprezy. Euro 2012 - zdaniem wicepremier - będzie wielkim impulsem do podtrzymania wzrostu gospodarczego.
Więcej w dziale Sport.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2007-04-19
Autor: wa