Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Maryja reaguje zupełnie inaczej niż większość ludzi...

Treść

Gdzie jesteś Adamie? Pytanie Boga, postawione Adamowi po jego upadku, nieustannie rozbrzmiewa w sercu każdego z nas od tego czasu. Jest ono głosem sumienia. Gdzie jesteś? Kim się stałeś, buntując się przeciw Mnie?

Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Rdz 3,9–15; Ef 1,3–6.11–12; Łk 1,26–38

Gdzie jesteś Adamie? Pytanie Boga, postawione Adamowi po jego upadku, nieustannie rozbrzmiewa w sercu każdego z nas od tego czasu. Jest ono głosem sumienia. Gdzie jesteś? Kim się stałeś, buntując się przeciw Mnie? Dalszy opis sceny z Księgi Rodzaju oddaje stan człowieka po upadku. Adam schował się w krzakach, nie chciał, aby go Bóg zobaczył. To charakterystyczna obrona przed zbliżającymi się wyrzutami sumienia. Ucieczka w chaos, zabieganie, zajęcia, pracę… byle nie słyszeć wewnętrznego wołania: Gdzie jesteś?

Przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się… Któż ci powiedział, że jesteś nagi? (Rdz 3,10n).

Człowiek, pragnąc uciec od głosu sumienia, wykazuje, że przecież go słyszy, bo skąd by wiedział, że trzeba uciekać? Kto ci powiedział? Twoje własne sumienie. A zatem je masz! Ono jednak działa w tobie! Wiesz, co jest dobre, a co złe. Dlaczego nie postępujesz według tego rozeznania?

Co zrobiłeś? Może zjadłeś…? – Typową odpowiedzią na pytania sumienia jest obrona siebie i przerzucenie winy na innych: „to nie ja, to ona”. Jakże często staramy się ukryć za winą drugiego! Niewątpliwie Ewa była winna, bo zerwała owoc i podała Adamowi. Ale przecież on sam wziął go i zjadł. Jego wina jest jego winą, a wina Ewa jest jej winą. Moja wina oddala mnie od Boga i dzieje się tak niezależnie od winy drugiego. Jego wina mnie nie usprawiedliwia, nie pomaga usunąć mojej winy. Każdy z nas musi osobiście stanąć przed Bogiem z własną winą i za nią odpowiedzieć. Niezmiernie ważne jest, byśmy sobie zdali sprawę z tego, że to w nas istnieje skłonność do grzeszenia i chęć ucieczki od winy, że mamy w sobie przewrotną tendencję do przerzucania winy na drugiego. Tacy jesteśmy, taki ja jestem!

Dopiero wtedy, gdy to zobaczymy, będziemy mogli zrozumieć wspaniałość tajemnicy niepokalanego poczęcia NMP i Jej bezgrzeszność. Zauważmy: Maryja reaguje zupełnie inaczej niż większość ludzi. Na pozdrowienie anielskie, głoszące słowa pochwały: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami (Łk 1,28), nie wpada w egzaltację ani też nie stara się fałszywie udawać skromnej, ale w prostocie zastanawia się, co miałoby znaczyć to pozdrowienie (Łk 1,29). Nie ucieka, ale spokojnie zastanawia się nad sensem usłyszanych słów. Na końcu na Boże wezwanie odpowiada: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa (Łk 1,38). Odpowiedź ta będzie od tego momentu powtarzana przez Nią przez całe życie. Na pytanie: „Gdzie jesteś?” Odpowiada: „Oto stoję przed Tobą jako służebnica”. W spokojnej otwartości staje przed Bogiem, powierzając Mu siebie.

Tylko taka postawa pozwala nam się powierzyć Bogu i stopniowo odkrywać Jego zamysł względem nas. Trzeba sobie uświadomić, że na pytanie: „Gdzie jesteś?” nie możemy odpowiedzieć w pełni. Sami nie wiemy, gdzie jesteśmy i kim naprawdę jesteśmy. Sami dla siebie jesteśmy tajemnicą i trzeba, aby ktoś nam powiedział, kim naprawdę jesteśmy i gdzie jesteśmy. Możemy jedynie stanąć wobec tajemnicy Tego, który Jest, powierzając się Mu całkowicie, prosząc, by On sam objawił, kim naprawdę jesteśmy. Dlatego najprawdziwszą odpowiedzią człowieka na Boże wezwanie są słowa Maryi: Oto służebnica Pańska.

Trzeba było św. Pawła, znawcy Pisma Świętego i człowieka żyjącego pełnią wiary, aby przez objawienie się Boga w Synu, który stał się Człowiekiem, odkryć misterium naszego życia w Bożym spojrzeniu:

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (Ef 1,3n)

Gdzie jestem? Kim jestem? Jestem kimś, kogo „przed założeniem świata” wybrał Bóg! Jestem przez Niego wezwany w miłości do udziału w Jego życiu, napełniony wszelkim błogosławieństwem duchowym „na wyżynach niebieskich”, nie na ziemi, ale na wyżynach niebieskich w Chrystusie Jezusie. Jedynie otwarte stawanie przed Bogiem w postawie gotowości pozwala odkryć prawdę o tym, kim jesteśmy i gdzie jest nasze prawdziwe miejsce przebywania.

Fragment książki Rozważania liturgiczne na każdy dzień. T. 1: Adwent i okres Bożego Narodzenia

Włodzimierz Zatorski OSB – urodził się w Czechowicach-Dziedzicach. Do klasztoru wstąpił w roku 1980 po ukończeniu fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pierwsze śluby złożył w 1981 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1987 r. Założyciel i do roku 2007 dyrektor wydawnictwa Tyniec. W latach 2005–2009 przeor klasztoru, od roku 2002 prefekt oblatów świeckich przy opactwie. Autor książek o tematyce duchowej, między innymi: “Przebaczenie”, “Otworzyć serce”, “Dar sumienia”, “Milczeć, aby usłyszeć”, “Droga człowieka”, “Osiem duchów zła”, “Po owocach poznacie”. Od kwietnia 2009 do kwietnia 2010 przebywał w pustelni na Mazurach oraz w klasztorze benedyktyńskim Dormitio w Jerozolimie. Od 2010 do 2013 był mistrzem nowicjatu w Tyńcu. W latach 2013-2015 podprzeor. Obecnie pełni funkcję asystenta Fundacji Opcja Benedykta.

Żródło: cspb.pl,

Autor: mj