Marsz za życiem w Salzburgu
Treść
W Salzburgu obrońcy życia dzieci nienarodzonych zorganizowali milczącą Drogę Krzyżową. Marsz został zainicjowany przez europejskie chrześcijańskie stowarzyszenie "EuroProLife", którego głównym zadaniem jest walka o ochronę życia poczętych dzieci.
Tuż przed rozpoczęciem znanego międzynarodowego festiwalu operowo-muzycznego "Festspiele" na ulice Salzburga wyszli obrońcy życia. Około tysiąca osób, niosąc krzyże, w milczeniu, wielkim skupieniu przeszło przez centrum miasta w kierunku okręgowego szpitala. Wśród uczestników tej Drogi Krzyżowej obecny był także ks. bp Andreas Laun, sufragan diecezji Salzburg. Demonstranci nieśli wiele plakatów pokazujących dzieci w łonie matek przed narodzinami.
Ambulans śmierci
Demonstranci zatrzymali się w pobliżu okręgowego szpitala, uklękli i zaczęli się głośnio modlić o to, aby popierający aborcję przedstawiciele prawa w Austrii się nawrócili. Modlili się też za polityków, którzy o tym decydują, a także za wszystkie kobiety, które poddały się aborcji, i za te w stanie błogosławionym. Obrońcy życia jako miejsce swojej modlitwy celowo wybrali okręgowy szpital w salzburskiej dzielnicy Muelln, bowiem to tu z inicjatywy szefowej władz landu Salzburg (Landeshauptfrau - odpowiednik premiera landu) Gabi Burgstaller od 2005 roku w każdą sobotę przyjeżdża specjalny ambulans z Wiednia, w którym co tydzień około 15 ciężarnych kobiet ma możliwość zabić swoje dziecko.
W Austrii teoretycznie ustawa z 1975 roku stanowi, że aborcja jest "nielegalna i powinna być karana", ale istnieje tak dużo wyjątków od tej zasady, iż w praktyce jest ona dostępna na życzenie. Na przykład kobieta może zabić swoje dziecko do trzech pierwszych miesięcy ciąży po przeprowadzeniu konsultacji medycznej. Na wskroś cyniczne jest przy tym to, że konsultację taką ma prawo przeprowadzić ten sam lekarz, który później dokonuje aborcji.
Tragiczna statystyka
Każdego roku w Austrii przeprowadza się około 50 000 aborcji (dokładne dane nie są znane). Tylko w samym Salzburgu w przyjeżdżającym z Wiednia aborcyjnym ambulansie zabija się - według tamtejszej izby lekarskiej - rocznie ponad 1000 dzieci. Głośny sprzeciw wielu organizacji pro-life, Kościołów, a także wielu lekarzy pozostaje bez echa. Politycy austriaccy (tacy jak Gabi Burgstaller), zamiast chronić ludzkie życie, cynicznie sprzyjają dokonywaniu tysięcy zabójstw.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-07-30
Autor: wa