Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Marian Dubiecki - pisarz i historyk

Treść

Był sekretarzem Rusi w Rządzie Narodowym Powstania Styczniowego. Temu wielkiemu zrywowi niepodległościowemu poświęcił szereg prac naukowych, które zaczął pisać już podczas zsyłki na Syberię. Gdy zmarł, "Tygodnik Ilustrowany" na pierwszej stronie pod dużym zdjęciem Mariana Dubieckiego napisał jakże znaczące słowa: "Zmarł w Krakowie ostatni członek Rządu Narodowego z czasów Powstania Styczniowego, wielki patriota i męczennik sprawy narodowej. Polska wolna traci w nim widomy znak Polski walczącej o wolność".
Urodził się 26 sierpnia 1838 roku w Zasławiu, jako drugi syn Ludwika i Anny ze Sławków. Już we wczesnym dzieciństwie Dubiecki stracił rodziców, a jego wychowaniem zajęła się siostra matki i jego dziadek. Naukę rozpoczął w domu rodzinnym, następnie został posłany do gimnazjum w Żytomierzu. Po jego ukończeniu w roku 1856 wstąpił na uniwersytet w Charkowie, a następnie na wydział historyczno-filologiczny uniwersytetu w Kijowie.
Działalność konspiracyjna
W czasie studiów został wciągnięty do pracy konspiracyjnej przez swoich starszych kolegów - Włodzimierza Antonowicza i Leona Głowackiego, brata Bolesława Prusa, i wstąpił do tzw. Związku Trojnickiego. Nazwa organizacji nawiązywała do trzech prowincji: Wołynia, Podola i Ukrainy. Głosiła potrzebę uwłaszczenia chłopów i odbudowy państwa polskiego w granicach z 1772 roku. Związek Trojnicki nawiązał kontakt z Kołem Oficerskim Zygmunta Sierakowskiego w Petersburgu, biorąc udział w przygotowaniach do wybuchu Powstania Styczniowego. Dubiecki i inni członkowie związku szczególny nacisk kładli na budzenie polskości i polskiego ducha, nie tylko w szeregach studentów, ale i w całym społeczeństwie. "Związek ten z czasem rozwinął się w duże stronnictwo polityczne tzw. 'rusinów' lub 'chłopomanów'. W stronnictwie rusinów niebawem nastąpił rozłam na dwie grupy: jedna pod wodzą Antonowicza zaczęła w działalności swej wyodrębniać się jako grupa propagująca niezależność Rusi w związku z Rosją, druga - liczniejsza, z Izydorem Kopernickim i Dubieckim dążyła do niepodległości Rusi w związku z Polską. Ta druga grupa, przetworzona następnie w stronnictwo rewolucyjne, stała się główną osnową i sprawczynią ruchu powstańczego na Rusi. W działalności stronnictwa Dubiecki bierze gorący udział" - pisze Stefan Pomarański w tekście "Marian Dubiecki. Z powodu 85-ej rocznicy urodzin", zamieszczonym w "Tygodniku Ilustrowanym" z 1923 roku.
W 1860 roku Dubiecki ukończył Uniwersytet Kijowski i objął posadę nauczyciela języka i literatury polskiej w gimnazjum w Równem. Jednak już rok później stracił ją z powodu patriotycznej manifestacji młodzieży, w której brał udział. Udał się wówczas do wsi Siwakowa pod Beresteczkiem, gdzie mieszkał jego starszy brat. Razem z nim prowadził tam działalność oświatową i polityczną wśród ludu i okolicznego ziemiaństwa. Trzeba przypomnieć, że obaj bracia brali udział w wielkiej manifestacji patriotycznej w Horodle, którą organizowali. Za udział w niej 10 października 1861 roku zostali aresztowani i zesłani do Wiatki, a później do Tambowa. Dubieccy wrócili z zesłania po roku. Na Wołyniu związali się z organizacją powstańczą, która działała na tych terenach pod dowództwem płk. Edwarda Różyckiego, Izydora Kopernickiego i Aleksandra Jabłonowskiego. Jesienią 1862 roku Marian Dubiecki razem z Różyckim udał się do Warszawy. Tam nawiązali kontakt z Komitetem Centralnym Narodowym. "Wtedy cała organizacja na Rusi podporządkowała się władzy centralnej, przekształcając swój zarząd na rewolucyjny Komitet Rusi. Wówczas zostały ułożone warunki tego połączenia, miedzy innymi i ten, że w skład Komitetu Centralnego będzie wchodził delegat komitetu Rusi, jako stały łącznik i rzeczoznawca miejscowych stosunków" - dodaje Pomarański.
Przyjaciel Traugutta
Po powrocie z Warszawy Dubiecki włączył się w ostateczne przygotowania do wybuchu powstania. Na początku maja 1863 roku ponownie znalazł się w Warszawie, gdzie został mianowany sekretarzem Wydziału Rusi Rządu Narodowego. Dwa miesiące później poznał się bliżej z Romualdem Trauguttem. Z czasem połączyła ich zażyła przyjaźń, a Dubiecki został najbliższym powiernikiem planów i myśli przyszłego naczelnika Powstania Styczniowego. W czasie dyktatury Traugutta Dubiecki był pośrednikiem pomiędzy nim a dyrektorem spraw zagranicznych Henrykiem Krajewskim. 10 kwietnia 1864 roku, w przeddzień aresztowania Traugutta, Dubiecki został aresztowany i osadzony na Pawiaku, gdzie był poddany torturom przez rosyjskich śledczych. Pomimo złamanej szczęki i głębokich blizn na plecach zachował milczenie. Wkrótce został przeniesiony do X Pawilonu Cytadeli Warszawskiej. Skazany razem z Trauguttem i innymi towarzyszami na karę śmierci, ostatecznie został ułaskawiony wraz z kilkoma innymi skazanymi, a karę śmierci zastąpiono mu dożywotnią katorgą z pozbawieniem wszystkich praw publicznych. "Ostatni członek Rządu Narodowego 1863 r., Marian Dubiecki, jeden tylko uniknął śmierci męczeńskiej, którą ponieśli dnia 5 sierpnia 1864 r. na stoku Cytadeli wraz z dyktatorem Trauguttem: Krajewski, Toczyski, Zieliński i Jeziorański - skazany na katorgę, wywieziony został Dubiecki w dni pięć, po straceniu Rządu Narodowego, do Daurii Nerczyńskiej, w Siwakowej, następnie do Darasunia, gdzie przebywał do schyłku 1868 r." - pisze Aleksander Kraushar w tekście "Śp. Marian Dubiecki. Ostatni członek Rządu Narodowego 1863/4".
10 sierpnia 1864 roku wyprawiono Dubieckiego na Sybir. Po czterech latach katorgi został przeniesiony do Irkucka, a następnie pod Jekaterynosław. To właśnie tam rozpoczął badania historyczne polskich Sybiraków, ogłaszane później w warszawskim "Tygodniku Ilustrowanym", "Kłosach" i "Bluszczu". Z tamtego okresu pochodzą jego pierwsze szkice i opowiadania historyczne, tj.: "Osadnicy w ziemi Mandżu w XVII stuleciu", "Gniazdo hetmańskie", "Czarniecki w Danii", "Jan Długosz pierwszy dziejopis Polski", "Kaffa osada Genueńska i jej stosunek do Polski w XV wieku", "Zawiązki dziejów Siczy Zaporoskiej" czy "Instytucje Zaporoża". Oprócz nich wielką sławą cieszyła się jego monografia, pt. "Kudak, twierdza kresowa". Została ona nagrodzona w 1879 roku przez Akademię Umiejętności w Krakowie, co zachęciło Dubieckiego do dalszej pracy nad historią ojczystą. Na Syberii dokonał również przekładu dzieła Edwarda Laboulaye'a pt. "Historia Stanów Zjednoczonych", które na podstawie źródeł niemieckich i angielskich uzupełnił "Rysem dziejów", obejmującym czasy od Waszyngtona do Lincolna oraz "Rysem dziejów najnowszych od 1815 roku do 1875". Akademia Umiejętności wydała w 1888 roku również jego pracę pt. "Pole bitwy u Żółtych wód". Marian Dubiecki jest także autorem obszernego podręcznika dla młodzieży zatytułowanego "Historia literatury polskiej na tle dziejów narodu".
Dla potomnych
W latach 1880-1883 pisarz przebywał w Odessie. W 1883 roku na skutek amnestii powrócił do Warszawy i w 1884 roku osiadł na stałe w Krakowie. Tutaj też ożenił się z Marią Wróblewską, z którą przeżył kilkadziesiąt lat. W roku 1887 Dubiecki objął katedrę historii literatury na wyższych kursach dla kobiet, założonych przez Adriana Baranieckiego, gdzie wykładał do roku 1917, czyli do chwili przejścia na emeryturę. W tym samym 1887 roku ostatecznie wykończył i wydał wspomnianą wyżej "Historię literatury polskiej". Oprócz niej drukował teksty poświęcone Powstaniu Styczniowemu oraz różne szkice i opowiadania historyczne. W dwóch tomach jego "Obrazów i studiów historycznych" znalazły się m.in. teksty: "Mohort, rycerz kresowy", "Dwie królowe", "Przedstawicielki dawnych dynastii", "Katarzyna Jagiellonka - królowa szwedzka". W tym czasie ukazały się również monografie: "Edmund Różycki", "Teresa z Wierzbickich Bułhakowa", "Karol Prozor oboźny Wielkiego Księstwa Litewskiego". Za tę ostatnią książkę Akademia Umiejętności powołała Dubieckiego na członka swej komisji historycznej. Najważniejszą jego pozycją dotyczącą Powstania Styczniowego była jednak biografia dyktatora Romualda Traugutta z 1918 roku pt. "Bohaterski naczelnik Powstania Styczniowego", która miała aż pięć wydań. Kreśląc w niej ostatnie chwile naczelnika, a zarazem swego przyjaciela, Dubiecki pisze: "Traugutt złożył ręce jak do modlitwy, wzniósł oczy ku niebu i w tej pozycji śmierć poniósł, modląc się za oprawców ziemi ojczystej, błagając Wszechmocnego o jej wyzwolenie... W chwili gdy szczupła, w białej szacie postać Traugutta zawisła w powietrzu, a obok niej cztery inne, rozległ się niby grzmot, na rozległym błoniu pod cytadelą. Jęk to był wielotysięcznego ludu, co od wczesnego ranka otaczał miejsce stracenia. Ze łzami, ze wstrząsającym łkaniem padały na kolana tłumy, zebrane w liczbie przeszło dziesięciu tysięcy, a ich jęk zagłuszał huk bębnów i muzyki wojskowej". I nieco dalej dodaje: "Tak zginął ów mąż, w dziejach naszego wyzwolenia niezapomniany, który wierzył w bliski tryumf idei Chrystusowej, miłości i braterstwa, w stosunkach ludzi i narodów, w polityce państw; wierzył, iż z krwi naszej, wówczas przelanej, z kości, rozrzucanych na wielkich rumowiskach upadłej Polski, powstaną czasy nowe, czasy wolności dla nas i dla świata".
Dubiecki napisał ponadto pierwszą monografię Towarzystwa Strzeleckiego Bractwa Kurkowego zatytułowaną "Towarzystwo Strzeleckie Krakowskie monografia historyczna" oraz kolejne dzieła dotyczące Kresów i Powstania Styczniowego, tj.: "Młodzież polska na Uniwersytecie Kijowskim przed rokiem 1860", "Z przeszłości 1861-1862", "Na kresach i za kresami" oraz "Echa Powstania Styczniowego". W tej ostatniej książce wydanej w 1922 roku znalazły się dobitne słowa świadczące o jego wielkim patriotyzmie i trosce o przyszłość własnej Ojczyzny, jej następnych pokoleń. We wstępie zaznacza, że nie możemy zapominać o wielkim zrywie niepodległościowym, jakim było Powstanie Styczniowe. Dubiecki boleje także nad skutkami nachalnej rusyfikacji Narodu Polskiego: "Zbyt mała świadomość dotąd wśród nas, jakie uczucia kierowały czynami ludzi ówczesnych, jakimi ścieżkami dążyli do odzyskania niepodległości, jak padało całe pokolenie wśród potoków krwi, pod stosami szubienic, jak wreszcie Rosja zwycięska, zasmakowawszy we krwi i ucisku, w sposób barbarzyński pastwiła się nad pokonanym narodem, za pomocą szkoły wdzierając się do umysłów młodych pokoleń, zacierając świadomość narodową... Tradycje własne chwil lepszych minęły, ustępując miejsca kłamliwej nauce rusyfikatorów".
Pisarz jest ponadto autorem drobnych artykułów okolicznościowych, najrozmaitszych rozpraw i recenzji, które ukazały się na łamach "Tygodnika Ilustrowanego", "Bluszczu", "Kwartalnika Historycznego", "Przeglądu Powszechnego", "Słownika geograficznego" i "Wielkiej Encyklopedii Ilustrowanej". Zmarł 24 października 1926 roku w Krakowie i został pochowany z wielkimi honorami na cmentarzu Rakowickim. "Dożył sędziwego wieku 88 lat, pracował niezmordowanie pomimo cierpień, które go od czasów katorgi przez życie całe dręczyły. Wychował na sumiennego badacza syna jedynaka, Tadeusza, otoczony troskliwą opieką wiernej towarzyszki swego życia i umiłowanymi książkami, które przygasającym z wolna wzrokiem nieustannie wertował. Cześć jego świetlanej, męczeńskiej pamięci bojownika o wielkie jutro Ojczyzny" - podkreśla Aleksander Kraushar.
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2009-10-17

Autor: wa