Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Marcinkiewicz obiecuje, Rokita tonuje zapowiedzi

Treść

Jedną z pierwszych decyzji przyszłego rządu ma być przyjęcie rozwiązań w kwestii paliwa rolniczego. Kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz spotkał się wczoraj w Sejmie z liderami rolniczych związków zawodowych. Ponadgodzinne spotkanie przebiegało w doskonałej atmosferze, bo zdecydowana większość propozycji PiS-owskiej części przyszłego rządu zbiega się z oczekiwaniami związkowców. Po południu Jan Rokita z PO przekazał Marcinkiewiczowi pisemną odpowiedź na programowy dokument PiS.
- Taki dialog powinien się odbywać nie tylko na poziomie ministra rolnictwa, ale i premiera - stwierdził Marcinkiewicz. Jego zdaniem, "kluczem do rozwoju wsi" jest "aktywna polityka w Unii Europejskiej". - I taką politykę związkom zagwarantowaliśmy - dodał.
Nie mogło jednak zabraknąć kwestii bardziej szczegółowych, jak paliwo rolnicze, reforma KRUS czy rezygnacja z wprowadzenia podatku dochodowego dla rolników. Marcinkiewicz zapowiedział, że wszystkie te punkty będą wpisane w program rządu na najbliższe cztery lata.
- Likwidacja KRUS to nie jest kwestia obietnic czy nie - jego utrzymanie znajduje się w programie PiS - mówił przyszły premier.
Pozostaje oczywiście pytanie, czy fakt, że coś znajdowało się w programie PiS, automatycznie musi oznaczać znalezienie się w programie nowego rządu. Jednak według oceny Marcinkiewicza tutaj nie ma różnic między PiS a Platformą Obywatelską. Te mają dotyczyć jedynie kwestii podatku i mają być wyjaśniane w ostatnim tygodniu października. Jedną z pierwszych decyzji rządu ma być przyjęcie rozwiązań w kwestii paliwa rolniczego.
Pytany o ocenę deklaracji premiera Jan Rokita, wicepremier w ewentualnym rządzie PiS i PO, bąknął jedynie o "idiotycznych deklaracjach". Z tego, co mówi, wydaje się, że mówienie o tym, że tylko w 20 proc. programu trzeba szukać kompromisu między obiema partiami, było zdecydowanie na wyrost, a PO nie zgadza się na wiele postulatów zwycięzców ostatnich wyborów. Także dotyczacych rolnictwa.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że kandydatem na ministra rolnictwa jest Krzysztof Jurgiel (PiS). Zdaniem liderów związkowych, konieczne jest obsadzenie tego resortu człowiekiem z tej partii.
- Ja ostatnio odnoszę wrażenie, że pan Tusk i Platforma w ogóle nie rozumieją, co się dzieje na wsi - twierdzi Andrzej Lepper (Samoobrona), który przyznał, że jest "coraz bliżej" poparcia w II turze wyborów Lecha Kaczyńskiego (w I turze na Leppera głosowało ponad 15 proc. wyborców).
- Pozytywnie oceniamy to, co zaprezentował nam dzisiaj pan kandydat na premiera, jest w tym dużo rozsądku potrzebnego na te ciężkie czasy, które idą na wsi, a których liberałowie starają się nie rozumieć - uważa Władysław Serafin, szef Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych.
Roman Wierzbicki, szef NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych, wyraził nadzieję, że pozostałe organizacje pójdą w ślady "Solidarności" i wyraźnie poprą Lecha Kaczyńskiego w niedzielnych wyborach.
- Na pewno zrobiliśmy w tym kierunku znaczący krok - dodał Lepper.
Po południu Rokita przekazał Marcinkiewiczowi pisemną odpowiedź na ubiegłotygodniowy dokument "Solidarne państwo - solidarni obywatele". Riposta Platformy nosi nazwę "Solidarne państwo wolnych obywateli" i liczy 30 stron.
- To nie recenzja, to rzetelna analiza propozycji PiS - powiedział wiceprzewodniczący PO. Pismo zawiera zastrzeżenia Platformy wobec kwestii związanych z finansami publicznymi, polityką zdrowotną i prywatyzacją. - Ilość zapisów całkowicie niejasnych, życzeniowych albo czasami szkodliwych jest na tyle duża, że dziś jeszcze pola do tego, aby na jego bazie tworzyć rząd, nie ma i to pole musi dopiero powstać - podkreślił Rokita.
"Widzę szansę na zbudowanie skutecznego, wspólnego rządu. Ale też wzrosły moje obawy wynikające z niejasności i sprzeczności wewnętrznych tego dokumentu. A zwłaszcza z braku jasnej i prostej wizji najważniejszych celów, jakie mamy do osiągnięcia w Polsce. Oczywistą słabością dokumentu jest także ewidentny brak analiz finansowych - co jest podstawą wiarygodności każdego programu" - napisał lider PO.
W dokumencie Rokity nie ma - pojawiają się ledwie ślady - pomysłów Platformy. Konkretów niemalże nie ma. Być może jeszcze jutro Marcinkiewicz spotka się z Rokitą, by porozmawiać o dalszych negocjacjach koalicyjnych. Sam lider PO podkreśla jednak, że w rozmowach z przyszłym premierem koalicja wygląda o wiele jaśniej, niż wynikałoby to z przedstawionego przez PiS dokumentu.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-10-18

Autor: ab