Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Manewry NATO rozpoczęte

Treść

Dzień po stłumieniu buntu w gruzińskiej armii w kraju tym rozpoczęły się wczoraj zapowiadane na miesiąc manewry sił NATO. W ćwiczeniach będących częścią programu "Partnerstwo dla pokoju" bierze udział ponad tysiąc żołnierzy z 13 krajów. Tymczasem pod naciskiem Moskwy z uczestnictwa w manewrach zrezygnował kolejny, szósty już kraj - Armenia.

Siły NATO rozpoczęły wczoraj manewry wojskowe w Gruzji, które od wielu tygodni były ostro krytykowane przez Rosję. Moskwa zarzuca bowiem Sojuszowi, iż ćwiczenia są "prowokacją" i "prężeniem muskułów" tuż nad jej południowymi granicami, a także pretekstem dla Gruzji, która przygotowuje się do ataku na separatystyczne republiki: Abchazję i Osetię Południową. Także ambasador Rosji przy NATO Dmitrij Rogozin we wczorajszym wywiadzie dla dziennika "Izwiestija" skrytykował działania NATO wobec Rosji, nazywając je "coraz bardziej nieprzewidywalnymi". - Najbardziej zasmucające jest to, że organizacja ta staje się coraz bardziej nieprzewidywalna. Sojusz nie postępuje w sposób adekwatny, stabilny i stosowny - oświadczył Rogozin, wzywając jednocześnie do odwołania ćwiczeń. Po tych apelach Moskwy z udziału w manewrach zrezygnowało łącznie 6 z 19 krajów: Armenia, Estonia, Kazachstan, Łotwa, Mołdawia i Serbia.
Do oskarżeń ze strony Rosji odniosła się wczoraj rzecznik NATO Carmen Romero. Przypomniała ona, że sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer podkreślił, iż nikt nie powinien doszukiwać się w tych ćwiczeniach jakichkolwiek nadużyć. - Te ćwiczenia nie mają nic wspólnego z Gruzją, nie mają też nic wspólnego z Rosją. Gruzja jedynie pozwoliła na przeprowadzenie manewrów na jej terenie i nikt nie powinien interpretować tego w inny sposób ani też używać tego dla innych celów - zaznaczyła Romero.
Odbywające się w regionie Waziani, położonym około 20 km na wschód od Tbilisi, manewry "Cooperative Longbow '09 - Cooperative Lancer '09" potrwają do 1 czerwca. W tej zapowiadanej od wiosny operacji w związku z kryzysem sił Sojuszu bierze udział ponad tysiąc żołnierzy z 13 krajów.
Marta Ziarnik, Reuters
"Nasz Dziennik" 2009-05-07

Autor: wa