Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Małysz pofrunął 225 metrów

Treść

Od wczoraj nowy, nieoficjalny rekord świata w skokach narciarskich wynosi 227,5 m. Na taką odległość pofrunął w porannych kwalifikacjach do sobotniego konkursu indywidualnego Fin Matti Hautamaeki. Wcześniej dotychczasowy rekord - wynoszący 225 m i należący do Austriaka Andreasa Goldbergera - wyrównał Adam Małysz! Ostatnie w tym sezonie konkursy Pucharu Świata zapowiadają się fascynująco. Na pewno nie zabraknie długich, bardzo długi lotów i - w co wszyscy mocno wierzymy - wspaniałego dla nas finału. W niedzielę Adam Małysz może odebrać Kryształową Kulę - po raz trzeci z rzędu, co jeszcze nikomu w historii się nie udało.
Dziś odbędzie się konkurs drużynowy (do końca ważyły się jego losy, niektórzy - przede wszystkim Niemcy - chcieli, by w jego miejsce rozegrany został dodatkowy konkurs indywidualny), jutro i w niedzielę dwa indywidualne. W "drużynówce" Polacy nie wystąpią - trener Apoloniusz Tajner do Słowenii zabrał bowiem tylko Małysza. O ile więc dzisiejsze zmagania obejrzymy ze średnim zainteresowaniem, o tyle jutro i pojutrze emocje sięgną zenitu. Przed ostatnimi w sezonie konkursami nasz mistrz na 122 punkty przewagi nad Niemcem Svenem Hannawaldem. Teoretycznie obaj mogą jeszcze triumfować w klasyfikacji generalnej PŚ, ale w o wiele lepszej sytuacji jest Polak. Ma nie tylko dużą przewagę, ale przede wszystkim znajduje się w cudownej, wręcz niewiarygodnej dyspozycji. Dwa mistrzostwa świata, trzy z rzędu zwycięstwa w ostatnich pucharowych konkursach - Małysz jest poza zasięgiem rywali, którzy znów nisko się przed nim kłaniają.
Wielu obserwatorów często podkreślało fakt, iż Małysz nigdy nie skakał rewelacyjnie na "mamutach", choćby z racji swych warunków fizycznych. Wczoraj jednak nasz zawodnik zaprzeczył tym słowom. W porannym pierwszym oficjalnym treningu pofrunął bowiem na niebotyczną odległość aż 225 m! Wtedy, rano, oznaczało to wyrównanie rekordu Andreasa Goldbergera. W drugim treningu Małysz uzyskał trzecią odległość - 212 m, jednak skakał z niższego rozbiegu niż czołowa dwójka - dwaj Norwegowie Tommy Ingebrigtsen (214,5 m) i Henning Stensrud - 212,5 m.
W kwalifikacjach do sobotniego konkursu wielką klasę pokazał natomiast Fin, który poprawił rekord świata, skacząc 227,5 metra. Małysz był niewiele gorszy, lądował na 222,5 m.
Ależ zapowiadają się wspaniałe konkursy...
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 21-03-2003

Autor: DW