Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Małysz drugi i trzeci!

Treść

Adam Małysz doczekał się pierwszego w sezonie podium. W sobotę w szwajcarskim Engelbergu nasz reprezentant zajął drugie miejsce w konkursie Pucharu Świata, pokazując sportową klasę. Wczoraj zaimponował jeszcze bardziej. Uplasował się na pozycji trzeciej, przesuwając się na nią z siedemnastej (!), zajmowanej po pierwszej serii.
W czołowej dziesiątce znaleźli się także Stefan Hula i Kamil Stoch, dzięki czemu cieszyliśmy się z najlepszego od lat konkursu. Zwycięstwa odnieśli Austriacy Thomas Morgenstern i Andreas Kofler.

Małysz czekał cierpliwie na swoje podium. Po kapitalnym lecie, podczas którego fruwał fantastycznie, liczył na równie udaną zimę, ale na kilka tygodni powstrzymał go uraz kolana, jakiego nabawił się tuż przed rozpoczęciem sezonu. Kiedy jednak ból minął i Małysz przyznał, że może się już skoncentrować spokojnie na skokach, a nie na kolanie, zaczął osiągać coraz lepsze wyniki. W sobotę wreszcie sprzyjała mu też pogoda: nie padało, nie wiało, konkurs odbył się w sprawiedliwych i równych warunkach. Małysz pokazał się w nim z kapitalnej strony. W pierwszej serii pofrunął aż 137 m, najdalej, i objął prowadzenie. Minimalnie wyprzedzał Austriaka Thomasa Morgensterna, lidera klasyfikacji generalnej PŚ. Różnica między nimi była jednak niewielka, co gwarantowało wielkie emocje w serii finałowej. I takowych nie zabrakło. Gdy na liście startowej pozostała już tylko dwójka najlepszych, niespodziewanie na belce usiadł Polak. Okazało się, że w kombinezonie Morgensterna zaciął się zamek i Austriak potrzebował czasu, by go naprawić. - Powiedziałem mu, że pojadę przed nim, bo szkoda tracić czas. Może przez to wygrał, ale nie mam żalu, nie była to z jego strony żadna zagrywka - powiedział potem szczęśliwy Małysz, który ostatecznie musiał uznać wyższość Austriaka.
We wczorajszym konkursie karty rozdał wiatr. W pierwszej serii wręcz powalił faworytów, dość powiedzieć, że z czołówki tylko Kofler i Morgenstern awansowali do czołowej dziesiątki. Kaprysy aury doskonale wykorzystał za to Stefan Hula, który był czwarty. Małysz plasował się na siedemnastym miejscu, ale w drugiej serii poleciał kapitalnie, przesuwając się na najniższy stopień podium! Hula wytrzymał presję, został sklasyfikowany na siódmej pozycji, a po raz kolejny w Engelbergu błysnął Kamil Stoch. Trzech Polaków w dziesiątce - oby tak dalej!
Piotr Skrobisz
Wyniki
Sobota: 1. Morgenstern (Austria) 291 pkt (135 + 135,5 m), 2. Małysz 288,8 (137 + 135), 3. Hautamaeki (Finlandia) 284,8 (135 + 135), 4. Kofler (Austria) 281,3 (135,5 + 133), 5. Larinto (Finlandia) 273,3 (129,5 + 140)... 12. Stoch 261,6 (131,5 + 125), 25. Bachleda 240,1 (123,5 + 125,5).
Niedziela: 1. Kofler 265,1 (127 + 135), 2. Morgenstern 258,8 (124,5 + 134), 3. Małysz 255,1 (119,5 + 137), 4. Karelin (Rosja) 250,7 (127 + 129,5)... 7. Hula 246 (131,5 + 129), 9. Stoch 243 (120,5 + 132).
Nasz Dziennik 2010-12-20

Autor: jc