Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Małysz bez formy

Treść

Adam Małysz mógł być podwójnie rozczarowany po dwóch konkursach Pucharu Świata w skokach narciarskich rozegranych w weekend w norweskim Trondheim. Polak nie dość, że uzyskał wyniki grubo poniżej oczekiwań, to jeszcze stracił rekord obiektu. Bohaterem sobotniego konkursu był Gregor Schlierenzauer. Austriak tego dnia skakał wspaniale, w swojej pierwszej próbie pofrunął aż 140 m, bijąc o 1,5 m rekord należący dotychczas do Małysza (dodajmy od razu, iż obiekt został niedawno przebudowany i umożliwia dużo dalsze niż dotychczas loty). Drugi skok niespełna 19-latka z Innsbrucku nie był już tak znakomity, ale bardzo dobry - 135 m, wszystko to dało mu łączną notę 285,7 pkt i pewne zwycięstwo. Drugie miejsce zajął rewelacyjny Fin Ville Larinto (138,5 i 138 m; 278,9 pkt), trzecie Norweg Anders Jacobsen (134 i 138; 278,8). Małysz wypadł przy swych młodszych kolegach blado - przeciętne skoki (130 i 128 m, nota 247,1) pozwoliły mu zająć odległe, 25. miejsce. Wczoraj było jeszcze gorzej - Orzeł z Wisły dwa razy lądował na 123,5 m (co dało mu notę 225,8) i uplasował się na dalekiej, 27. pozycji. Mimo to i tak był najlepszym z Polaków - żaden inny nasz reprezentant nie zakwalifikował się do finałowej 30. Trenerzy kadry mają o czym myśleć, na razie postanowili, iż nasi nie pojadą na najbliższe konkursy do Pragelato. Konkurs zdominował Szwajcar Simon Ammann i po wszystkim miał trzy powody do radości. Wygrał (140 i 135 m, nota 280,2), wyrównał rekord skoczni i został nowym liderem klasyfikacji generalnej PŚ. Drugie miejsce zajął Fin Matti Hautamaeki (137 i 135; 278,3), trzecie Schlierenzauer (134,5 i 135; 274,8). W klasyfikacji PŚ Ammann ma 240 pkt, wyprzedza Schlierenzauera (220) i Larinto (145). Małysz jest 21. (28). Pisk "Nasz Dziennik" 2008-12-08

Autor: wa