Małysz attaché w Soczi?
Treść
Adam Małysz otrzymał wczoraj nagrodę za postawę fair play i propozycję objęcia funkcji attaché misji olimpijskiej podczas igrzysk w Soczi w 2014 roku. - Jestem zaszczycony, z radością wybrałbym się na piątą w karierze olimpiadę - przyznał, choć zdecydowanego "tak" jeszcze nie powiedział.
Najlepszy skoczek narciarski ostatniej dekady został wyróżniony za gest podczas konkursu Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. 18 grudnia ubiegłego roku miał skakać jako ostatni, tuż po Thomasie Morgensternie. Austriak miał jednak problemy z zapięciem kombinezonu, przedłużająca się przerwa groziła mu dyskwalifikacją, wtedy Małysz poprosił sędziów o zmianę kolejności startu. Ci wyrazili zgodę, Morgenstern ostatecznie zwyciężył, Polak zajął drugie miejsce. To zachowanie zaowocowało przyznaniem specjalnego wyróżnienia w 44. Konkursie Fair Play Polskiego Komitetu Olimpijskiego. - Cennym wyróżnieniem, bo nie otrzymałem go za wyniki, tylko za zachowanie. Staram się żyć i postępować tak, jak wpoili mi rodzice: uczciwie, słuchając podpowiedzi serca. Myślę, że podobne gesty w minionym roku wykonało wielu sportowców, jestem dumny, że zostałem zauważony ja - powiedział. Dodajemy jeszcze, że obok Orła z Wisły uhonorowany został młody polski pływak Wojciech Kaźmierczak.
Małysz otrzymał wczoraj od władz PKOl także propozycję objęcia funkcji attaché misji olimpijskiej na najbliższych zimowych igrzyskach. - To nowy pomysł, dajemy panu Adamowi czas na zastanowienie, ale mamy nadzieję, że powie "tak" - zaznaczył Adam Krzesiński, sekretarz generalny komitetu. Skoczek "tak" jeszcze nie powiedział, ale nie ukrywał radości z propozycji. - Byłem już na czterech olimpiadach, każda pozostawiła we mnie niezapomniane wspomnienia. Myślę, że z racji swego doświadczenia mógłbym być pomocny młodszym zawodnikom, z chęcią wybrałbym się na kolejne igrzyska - przyznał. Na razie głowę zaprząta mu jednak sobotnia wielka gala w Zakopanem, podczas której oficjalnie pożegna się ze skocznią, rywalami i kibicami. - Chcę im podziękować, bo ich wsparcie odczuwałem na każdym etapie swojej kariery - dodał. Potem uda się na krótki urlop (gdzie, jeszcze nawet nie ustalił), a mniej więcej w połowie kwietnia ma zamiar poinformować o swych planach na najbliższą przyszłość. - Pewne jest tylko to, że całkowicie nie zrezygnuję ze sportu. Z różną intensywnością uprawiam go od szóstego roku życia, nie mógłbym zatem tak nagle przestać. W piłkę czy siatkówkę zawsze zagram sobie z przyjemnością - przyznał z uśmiechem.
Piotr Skrobisz
Nasz Dziennik 2011-03-24
Autor: jc