Mało i wciąż drogo
Treść
Mniej gruszek, czereśni, porzeczek, jabłek, brzoskwiń i moreli - takie są najnowsze prognozy dotyczące produkcji owoców. Mniejszą podaż, a co za tym idzie - wyższe ceny niż przed rokiem widać na giełdach rolnych, które są najlepszym barometrem sytuacji na rynku. Podobnie rzecz ma się w przypadku warzyw.
Wpływ na to ma nie tylko powódź, ale również mokra i chłodna wiosna, bo z tego powodu część drzew i krzewów została zniszczona, a na innych owoce dojrzewają znacznie później lub zostały zaatakowane przez choroby i grzyby, gdyż rolnicy nie zdążyli przeprowadzić oprysków przed nastaniem opadów. Rozwojowi grzybów i pasożytów sprzyjały także kilkudniowe upały w ubiegłym tygodniu.
O kilkadziesiąt procent mają być niższe zbiory gruszek i porzeczek, a z kolei plony brzoskwiń i moreli prawdopodobnie spadną nawet o 60 procent. Nie najlepiej wygląda też sytuacja w przypadku czereśni. Zbiory tych ostatnich owoców są nie tylko słabe, ale i opóźnione. Małgorzata Skoczewska, rzecznik prasowy Warszawskiego Rolno-Spożywczego Rynku Hurtowego w Broniszach, informuje, że na większości polskich rynków hurtowych w sprzedaży jest dopiero najwcześniejsza odmiana - drobnoowocowa Rivan w cenie od 3 do 4 zł za kilogram. Odmiana Burlat jest już droższa - w Broniszach kosztuje od 4 do 10 zł za kilogram, a w Poznaniu od 4 do 8 złotych. Te ceny są teraz wyższe o ponad 1/3 w stosunku do drugiej połowy czerwca 2009 roku. Wtedy jednak mieliśmy akurat szczyt zbiorów, które w dodatku były o wiele większe. Z powodu wysokich cen krajowych owoców opłacalny jest import czereśni z Grecji, Turcji i Węgier.
Plony porzeczek spadną zaś głównie na skutek problemów, jakie dotknęły plantatorów na Lubelszczyźnie - naszym największym zagłębiem porzeczkowym. Tam zbiory, jak spodziewają się specjaliści z Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli, będą niższe o 25 procent.
Nadal utrzymują się wysokie ceny skupu truskawek konsumpcyjnych. W Broniszach i Poznaniu za kilogram trzeba zapłacić od 2,5 do 4 zł za kilogram, we Wrocławiu nawet 5 zł, ale już taniej jest w Radomiu i Sandomierzu - cena maksymalna nie przekracza 2,50 złotego.
Sadowników niepokoi także stan jabłoni. Do zbiorów jeszcze jest co prawda daleko, ale plantatorzy już teraz spodziewają się mniejszych zbiorów owoców odmian takich, jak Jonagold i Sporty. Wiele drzew jest zaatakowanych przez parcha jabłoni i zawiązki owoców mogą zacząć masowo opadać. Sadownicy będą mogli lepiej ocenić stan swoich plantacji pod koniec czerwca, wtedy będzie można mówić o bardziej wiarygodnych prognozach zbiorów.
Podobnie sytuacja wygląda na rynku warzyw, bo ich tegoroczne zbiory też są opóźnione, i dlatego dłużej utrzymują się wysokie ceny. Dopiero za 2-3 tygodnie możemy się spodziewać szczytu warzywnych żniw, wtedy ceny znacznie spadną. Ma na to zawsze wpływ wzrost dostaw warzyw gruntowych. Jak na razie kapusta jest średnio droższa o 30-40 proc. niż w czerwcu 2009 roku. W Broniszach za główkę trzeba zapłacić 2,75 - 3,30 zł, w Poznaniu cena maksymalna to 2,80 zł, w Radomiu - 2,20 zł, a w Sandomierzu - "tylko" 1,80 złotego. Drogie są również kalafiory (na niektórych giełdach za sztukę trzeba zapłacić ponad 3 zł). Ale widać także pozytywne tendencje dla konsumentów w postaci obniżania się cen np. młodych krajowych ziemniaków (kosztują od 1,50 do prawie 2,50 zł za kilogram). Spadają ponadto ceny pomidorów i ogórków. Pomidory sprzedawane są teraz średnio po około 4-4,50 złotego.
Jak na razie trudno jest jeszcze dokładnie ocenić, jakie straty w uprawach warzyw spowodowała powódź i ulewne deszcze, ale w niektórych regionach zbiory kapusty, buraków, marchwi, pietruszki czy ziemniaków będą na pewno niewielkie. Przypomnijmy, że w tamtym roku zbiory ziemniaków wyniosły około 9,2 miliona ton. Zmniejszają się one z roku na rok, ponieważ systematycznie spada areał upraw, i w tym roku także będzie podobnie. Natomiast plony warzyw gruntowych wyniosły 4,8 mln ton (wśród warzyw najwięcej uprawiamy kapusty, marchwi i cebuli). Owoców z drzew zebraliśmy zaś 3,1 mln ton (z czego ponad 2,5 mln ton stanowiły jabłka), a jagodowych - ponad 500 tys. ton (głównie porzeczki i truskawki, których zbiory wyniosły prawie 400 tys. ton).
Krzysztof Losz
Nasz Dziennik 2010-06-16
Autor: jc