Malarz batalista
Treść
65 lat temu zmarł Wojciech Kossak, jeden z najsłynniejszych malarzy polskich. W dziejach sztuki polskiej zapisał się jako czołowy reprezentant malarstwa historyczno-batalistycznego.
Wojciech Kossak herbu Koss urodził się 31 grudnia 1857 roku w Paryżu. Studiował w Krakowie, Monachium i Paryżu. Od 1916 roku był profesorem Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie. Jego twórczość ukształtowała się pod wpływem wspaniałych prac jego ojca, Juliusza Kossaka, jak również dzieł Józefa Brandta. Malował cieszące się wielką popularnością sceny historyczne i batalistyczne, głównie z wojen napoleońskich i Powstania Listopadowego, rodzajowe, o tematyce wojskowej i portrety. W 1909 r. namalował serię obrazów o antyniemieckiej wymowie do cyklu "Duch pruski", do której należały kompozycje: "Apostolstwo krzyżackie", "Drapieżny lennik", "Jeszcze Polska nie zginęła" i "Rugi pruskie".
Znamiennym rysem sztuki Kossaka było odziedziczone po ojcu zamiłowanie do koni, których sylwetki doskonale odwzorowywał w bitewnym tumulcie, paradnym przemarszu i spoczynku. Był współtwórcą czterech panoram: "Racławic", "Berezyny", "Bitwy pod piramidami" i "Somosierry". Współpracował także jako ilustrator z poczytnymi wówczas czasopismami, tj.: "Kłosy", "Tygodnik Ilustrowany", "Biesiada literacka", "Świat" i "Wędrowiec" oraz intensywnie uczestniczył w ruchu wystawienniczym w kraju i za granicą. Za swe dokonania artystyczne został uhonorowany wieloma nagrodami i wyróżnieniami, m.in. złotym medalem na międzynarodowej wystawie sztuki w Berlinie (1899), francuską Legią Honorową (1901), złotym medalem na wystawie w Monachium (1906), nagrodą Polskiej Akademii Umiejętności (1914), Krzyżem Komandorskim Orderu Polski Odrodzonej (1923) oraz nagrodą artystyczną m.st. Warszawy (1933, 1937).
W Krakowie mieszkał w pałacyku zwanym Kossakówką. Było to miejsce spotkań inteligencji, a zwłaszcza sfer artystycznych Krakowa. Schodzili się tu malarze, ludzie pióra, aktorzy, muzycy, m.in.: Henryk Sienkiewicz, Jacek Malczewski, Stanisław Wyspiański, Julian Fałat, Józef Conrad czy Ignacy Paderewski. Malarz zmarł 29 lipca 1942 roku w Krakowie. Wzruszający opis ostatnich chwil jego życia utrwalony został przez córkę Magdalenę Samozwaniec: "W dzień śmierci kazał służącemu nałożyć sobie na paletę farby. Nie mógł jednak wstać, był bardzo osłabiony. W kilka godzin potem prosił: Magdusia puść mi Poloneza As-dur Chopina. To były ostatnie słowa. Potem gestem poprosił ukochaną żonę Maniusię, aby się do niego zbliżyła, wziął ją pod rękę jak podczas złotego wesela i tak przeszedł na inny świat nim nadszedł lekarz".
Piotr Czartoryski-Sziler
"Nasz Dziennik" 2007-07-28
Autor: wa