Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Makieta pacyfikacji "Wujka" już w kopalni

Treść

Po roku od rozpoczęcia prac makieta dokumentująca pacyfikację kopalni "Wujek" dotarła do Katowic. Dziś rozpocznie się jej montaż w odremontowanym budynku minimuzeum kopalni, położonym tuż obok pomnika-krzyża. Z początkiem grudnia muzeum zostanie uroczyście udostępnione szerokiej publiczności. Dzisiaj w kopalnianym muzeum makieta zostanie zamontowana na specjalnie przygotowanym stelażu. Makieta ma ok. 9 m kw powierzchni, waży ok. 30 kg. W większości zachowuje skalę 1:100. - Do odtworzenia kilkuset budynków i pojazdów oraz ok. 600 postaci wykorzystano m.in. kilkanaście kilogramów masy akrylowej oraz 3 kilogramy kartonu. Modelarze korzystali też z drewna i aluminium - podkreśla Wojciech Gumułka, rzecznik śląsko-dąbrowskiej NSZZ "Solidarność". Dzieło składa się z czterech głównych części oraz kilku kominów i wież kopalnianych. Nad makietą od listopada 2007 do kwietnia 2008 roku, pod okiem Jana Nałęcza, pracowało kilkunastu warszawskich modelarzy. Odwzorowali oni detale wydarzeń z 16 grudnia 1981 roku, kiedy kopalnia "Wujek" została spacyfikowana. Na dioramie pokazano kopalniane budynki, wojskowe i milicyjne pojazdy, górników, ich rodziny czy zomowców. - Widać też ślady opon i gąsienic na śniegu, jest strumień z armatki wodnej, strajkowe flagi i przedmioty, z których zbudowano górnicze barykady, a nawet opary gazu łzawiącego. Diorama wiernie oddaje układ poszczególnych budynków, można rozpoznać nie tylko kopalnianą bramę czy budynek dyrekcji, ale i kiosk z gazetami czy punkt opatrunkowy. Nad wszystkim "krąży" śmigłowiec - relacjonuje Wojciech Gumułka. Jak zaznaczają autorzy pracy, przy tworzeniu makiety nie było miejsca na fantazję. - Była to typowa praca historyka: kwerenda źródłowa, analiza zdjęć przez powiększanie ich fragmentów, analiza różnorodnych publikacji oraz nasze wywiady z uczestnikami pacyfikacji - podkreśla Jan Nałęcz. Postępy na bieżąco były też konsultowane z uczestnikami strajku. Choć makieta była gotowa już pół roku temu, do Katowic trafiła dopiero teraz, a to z powodu czasochłonnego remontu dawnego magazynu odzieżowego kopalni, który został przystosowany do potrzeb kopalnianego muzeum. - Trwają tam jeszcze ostatnie prace, montowane jest oświetlenie. Jeśli nic złego się nie stanie, to minimuzeum rozpocznie uroczyście działalność 1 grudnia br. - zapowiada Krzysztof Pluszczyk, przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Górników Poległych 16 grudnia 1981 roku w KWK "Wujek". Do nowej siedziby trafią też eksponaty gromadzone dotychczas w kopalnianej sali tradycji. W muzeum docelowo będzie można oglądać też filmy i reprodukcje zdjęć z czasu pacyfikacji. Marcin Austyn "Nasz Dziennik" 2008-11-15

Autor: wa