Majestat wiary
Treść
Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów:
«Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.
W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.
Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: “Uszanują mojego syna”.
Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: “To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I chwyciwszy, zabili go i wyrzucili z winnicy.
Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym.
Nie czytaliście tych słów w Piśmie:
Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych».
I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli (Z rozdz. 12 Ewangelii wg św. Marka)
Czy rozumiemy majestat wiary? Może to pytanie brzmi dziwnie – do wiary dziś trzeba przekonywać, o jej praktykowanie prosić; może myślimy, że nasza wiara wymaga jakiegoś szczególnego (czytaj: wyrafinowanego) uzasadnienia, podczas gdy brak wiary wydaje się być czymś o wiele bardziej… normalnym.
Święty Piotr pisze o wierze godnej czci, o wierze chrześcijańskiej!, którą każdy z nas otrzymał dzięki Jezusowi Chrystusowi. Istotnie: któż mógłby wymyślić te wszystkie „szalone” prawdy naszej wiary: że Bóg jest miłością, że Chrystus umarł za nas na krzyżu i zniszczył nasz grzech, że w kawałku chleba jest z nami na zawsze nasz Zbawiciel, że pragnieniem Boga jest zbawienie wszystkich ludzi? W takim poglądzie na świat tkwi pewien wielki majestat, wielki spokój, że ostatnie słowo należy do Boga i Jego miłości do każdego człowieka. Jednocześnie widzimy, że to dopiero początek przemiany wszechświata i naszego biednego serca – św. Piotr kontynuuje:
Dlatego też właśnie wkładając całą gorliwość, dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość, do powściągliwości cierpliwość, do cierpliwości pobożność, do pobożności przyjaźń braterską, do przyjaźni braterskiej zaś miłość.
Ten katalog cnót, gdzie jedna pociąga za sobą drugą, jest zapowiedzią wielkiej odnowy ludzi i świata – odnowy, której żaden człowiek zapewnić nie może, nawet jeśli w głębi serca wszyscy jej pragniemy.
Na przeciwległym biegunie leży przypowieść Jezusa o dzierżawcach winnicy. Na pytanie, co się dzieje z kimś, kto odrzuca trud przemiany i do celu sobie wytkniętego dąży po trupach, odpowiedzieć należy tą właśnie przypowieścią: w bezmyślnym działaniu nie ma pokoju, w zaspakajaniu własnych żądz nie ma szczęścia. Trzeba uciekać przed samozagładą, którą owi dzierżawcy zgotowali sobie własnymi rękami, w objęcia wiary – ona jest nam w stanie ukazać drogi pokoju.
Dzisiejsze czytania liturgiczne: 2 P 1, 1-7; Mk 12, 1-12
Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą
Zródło: ps-po.pl, 30 maj 2016r.
Autor: mj
Tagi: Majestat wiary