Magicy i dziennikarze
Treść
W mediach dominuje niska kultura a dziennikarze zamiast  pobudzać do myślenia, rozniecają namiętności - takie niezbyt budujące  wnioski formułowali uczestnicy konferencji "Oblicza współczesnej  kultury" zorganizowanej w sobotę w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i  Medialnej w Toruniu dla uczczenia św. Franciszka Salezego, patrona  dziennikarzy. Patronat nad sympozjum objął "Nasz Dziennik". 
Ojciec dr Tadeusz Rydzyk, rektor-założyciel WSKSiM, we wprowadzeniu do  tematu konferencji nawiązał do minionych wydarzeń związanych z  nieprzyznaniem Telewizji Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. -  Doświadczenie w Sejmie było jak dotknięcie przedsionków piekła.  Prawdziwa kultura płynie z miłości, antykultura z nienawiści. Tam była  straszna nienawiść - mówił dyrektor Radia Maryja. - Jeżeli były w  historii jakieś zapędy na człowieka, na naród, jeśli ktoś realizował  egoistyczne interesy, to uderzał w kulturę. Proszę zobaczyć, nam,  katolikom, nie chcą dać nawet jednego pasemka i nie jest wcale prawdą,  że chodziło o finanse, bo chodzi o zabranie nam kultury, chodzi o wpływ  na myślenie, chodzi o rewolucję kulturalną. Jeżeli na to pozwolimy, to  pozwolimy na zagładę - dodał o. dr Tadeusz Rydzyk.
Ksiądz biskup dr  Adam Lepa, członek Komisji ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji  Episkopatu Polski, współorganizator konferencji, mówił na temat  logosfery w kulturze masowej. - Logosfera to środowisko słowa. Określa  się logosferę jako specyficzne środowisko społeczne, które na człowieka  oddziałuje w poszczególny sposób - wyjaśniał prelegent i dodał, że  zwykle człowiek doświadcza wpływów kultury masowej na obszarze  środowiska mediów. - Logosfera - środowisko słowa, i mediosfera -  środowisko mediów, należą do najbardziej wpływowych, a więc  najważniejszych środowisk współczesnego człowieka - podkreślił ks. bp  Adam Lepa. Przypomniał trafne zdanie Billa Gatesa: "Kto rządzi obrazami,  rządzi umysłami ludzi". Tymczasem jak zaznaczył ksiądz biskup, media  zamiast rozbudzać intelekt, rozniecają namiętności. Decyzję Krajowej  Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie Telewizji Trwam ksiądz biskup  nazwał naruszeniem ładu medialnego, a to z kolei może prowadzić do  naruszenia bezpieczeństwa państwa.
O źródłach ideologizacji kultury  mówił podczas sympozjum prof. Henryk Kiereś, kierownik Katedry Filozofii  Sztuki KUL i wykładowca WSKSiM. W swoim wystąpieniu przypomniał, że  dzięki filozofii realistycznej kultura Europy przezwyciężyła kulturę  mitologiczną i wyzwoliła się z pokusy ideologii utopii. - Ale za sprawą  pseudofilozofii, która jest nieustannie obecna w życiu duchowym  Europejczyka, wraca nieustannie idealizm, a wraz z nim wizja  antykultury, która zmierza w prostej linii do barbarzyństwa, dlatego  filozofię należy znać i rozumieć - podkreślił prof. Kiereś.
Z kolei  prof. Andrzej Stoff, kierownik Zakładu Teorii Literatury Uniwersytetu  Mikołaja Kopernika, opisał funkcje literatury przez odniesienie  człowieka do różnych dziedzin rzeczywistości. - Chodzi o to, by  uczestnicząc w kulturze, człowiek lepiej orientował się w świecie, z  innymi żył lepiej i lepiej rozumiał sam siebie - mówił profesor. Zwrócił  uwagę na to, że kiedyś literaturę i jej bohatera charakteryzowała  wzorczość, obecnie zaś literatura pełni rolę informatora o złożoności  świata. Prelegent podkreślił także, jak ważne dla dzieła literackiego i  jego odbiorcy jest to, kim jest autor, jakie ma poglądy i przemyślenia, a  czytelnik zawsze powinien być odbiorcą przygotowanym. 
O  neopogaństwie w mediach mówił ks. prof. Andrzej Zwoliński, kierownik  Katedry Katolickiej Nauki Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana  Pawła II w Krakowie. Zaznaczył, że w środkach komunikacji społecznej  lansuje się wizję człowieka bez Boga, poganina. - Wszystko ma być  lekkie, łatwe i przyjemne - mówił ks. Zwoliński. Jak dodał, w mediach  występują słowa "magiczne". Należy do nich demokracja. - Uchwalono coś,  bo tak zadecydowała większość. A większość wcale nie musi mieć racji. A  co zrobić, jeśli większość jest głupia? - pytał. - Demokracja nie może  głosować nad prawdą - podkreślił z mocą ks. prof. Zwoliński. Posłużył  się przykładem: pewna grupa chce referendum nad legalizacją zabijania  życia nienarodzonych. - Kościół nie pozwala na takie referendum nie  dlatego, że boi się wyniku. Dlatego że nie wolno głosowaniem decydować  nad prawdą - tłumaczył ks. prof. Andrzej Zwoliński.
Katarzyna Cegielska, Toruń
Nasz Dziennik Poniedziałek, 30 stycznia 2012, Nr 24 (4259)
Autor: au
 
                    