"Madrycki kwartet" stawia warunki
Treść
Do niepokojów i demonstracji doszło w niektórych miejscach Autonomii Palestyńskiej po ogłoszeniu w czwartek wieczorem spektakularnego zwycięstwa ugrupowania Hamas w wyborach parlamentarnych. Ugrupowanie to zdobyło 76 miejsc w 132-osobowym parlamencie palestyńskim.
Członkowie ugrupowania Al-Fatah, które przegrało wybory, domagają się ustąpienia z władz partii prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. W piątek w Strefie Gazy doszło do wymiany ognia między bojownikami Hamasu i Al-Fatah. W strzelaninie koło miasta Chan Junis na południu Strefy Gazy rannych zostało trzech ludzi. Świadkowie twierdzą, że strony pokłóciły się o wyniki wyborów.
Wyborcze zwycięstwo Hamasu wprawiło w zakłopotanie cały zachodni świat, który przeprowadzenie wolnych wyborów w Palestynie stawiał jako jeden z warunków utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego. Sekretarz stanu USA Condoleezza Rice poinformowała, że główne światowe potęgi, prowadzące wcześniej mediacje na Bliskim Sekretarz stanu USA zapowiedziała też, że USA nie udzielą bezpośredniej pomocy organizacji Hamas, która prawdopodobnie wkrótce obejmie władzę.
Wkrótce po nadaniu wywiadu Rice opublikowano w Waszyngtonie oświadczenie międzynarodowego "kwartetu" mediacyjnego (USA, Rosja, ONZ i UE), które stwierdza, że "dwupaństwowe rozwiązanie konfliktu wymaga, by wszyscy uczestnicy procesów demokratycznych zrezygnowali z przemocy i terroru, zaakceptowali prawo Izraela do istnienia i rozbroili się".
Polityczne korzyści ze zwycięstwa Hamasu próbuje wyciągnąć Izrael. Szefowa dyplomacji tego kraju Cipi Liwni zaapelowała w piątek do społeczności międzynarodowej, by nie legitymizować rządu palestyńskiego pod przewodnictwem Hamasu. Dodała, że wybory nie są "pralnią" dla grup terrorystycznych. W czwartek, kiedy zwycięstwo Hamasu w palestyńskich wyborach parlamentarnych stało się faktem, p.o. premier Izraela Ehud Olmert wykluczył negocjacje.
Jednak ich radykalizmu nie podziela prawie połowa Izraelczyków. Z sondażu opublikowanego w piątek przez gazetę "Jedijot Achronot" wynika, że 48 proc. Izraelczyków opowiada się za rozmowami z palestyńskim rządem utworzonym przez Hamas. 43 proc. mieszkańców tego kraju uważa, że z takim rządem rozmawiać nie należy.
KWM, PAP
"Nasz Dziennik" 2006-01-29
Autor: mj