M. Horała: Każdy rok opóźnienia CPK to dwa-trzy miliardy złotych strat dla Polski
Treść
Platforma Obywatelska zobaczyła, że niechcący znalazła się po tej stronie sporu, która jest przeciw rozwojowi, przeciw nowoczesności. To prawica, również Lewica, jest za rozwojem, za nowoczesnością, a oni są za jakimiś paździerzowymi rozwiązaniami. Każdy rok opóźnienia CPK to dwa-trzy miliardy złotych strat dla Polski – mówił Marcin Horała, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, komentując w czwartkowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam ostatnie zapowiedzi rządu ws. CPK.
Premier Donald Tusk po sześciu miesiącach potwierdził budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.
– To jest dobra wiadomość. Donald Tusk nie wyszedł i nie powiedział: „Kasujemy, zaoramy, nie będzie”. To dobrze, ale na tym dobre wiadomości się zasadniczo kończą, bo (…) Donald Tusk buduje CPK tak, jak on je rozumie – powiedział Marcin Horała.
Polityk zaznaczył, że w planie szefa rządu jest wiele sprzeczności. Zdaniem gościa „Polskiego punktu widzenia” każą one powątpiewać w dobre intencje Donalda Tuska, a samo potwierdzenie budowy Portu to chwyt PR-owy.
– Gdyby nie społeczne poparcie, to myślę, że ten projekt już dawno byłby oficjalnie i definitywnie zamknięty. To jest pewien fenomen (…). Przed taką falą społeczną rząd się po prostu musiał ugiąć, mimo że (…) nie za bardzo chciał – stwierdził poseł PiS.
Plan Donalda Tuska zakłada m.in. wycięcie 3/4 inwestycji kolejowych wchodzących w skład pierwotnego projektu.
– Ze wszystkich inwestycji kolejowych został tylko tzw. Y (połączenie Wrocław-Poznań-Łódź-Warszawa – radiomaryja.pl). Z programu, którego celem było to, żeby prawie każdy Polak (…) mieszkał w promieniu 30 minut od stacji kolejowej, na której będzie miał co najmniej kilka dobrych szybkich połączeń dziennie do różnych miejsc w Polsce, a via CPK też na cały świat, czyli z programu integracji wszystkich polskich ziem, wzmocnienia mobilności Polaków, likwidacji wykluczeń komunikacyjnych, zrobiła się oferta szybkich, wygodnych podróży dla mieszkańców czterech miast – zwrócił uwagę były pełnomocnik rządu ds. CPK.
Zgodnie z koncepcją z czasów rządów PiS wszystkie połączenia prowadzące do CPK miały być przystosowane do kolei wysokich prędkości w myśl idei „350 ready”.
– Gdyby w przyszłości była potrzeba, żeby jechać 350 kilometrów na godzinę, to nie trzeba by przeprojektowywać łuków itd., natomiast prędkość operacyjna wynosi 200 kilometrów na godzinę, ponieważ z analiz wyszło, że to jest prędkość optymalna, dająca dużą prędkość podróży i duże skrócenie podróży w stosunku do bieżącej sytuacji, ale jednak dająca szansę na obsługę miast średnich – dawnych miast wojewódzkich, dużych miast powiatowych – będących często lokalnymi ośrodkami i tych najbardziej wykluczonych kolejowo – wyjaśnił Marcin Horała.
Liczba połączeń znacznie by wzrosła, co stanowiłoby prawdziwy przełom w kolejowym transporcie osobowym na terenie Polski.
Zapowiedzi Donalda Tuska wskazują na opóźnienia w budowie CPK. Dotyczy to zwłaszcza lotniskowej części projektu. Jednocześnie rozbudowuje się lotniska na warszawskim Okęciu i w Modlinie.
Rozmówca TV Trwam zwrócił uwagę, że wszystko, co zostało przygotowane w kwestii CPK za czasów rządów PiS, jest traktowane przez środowisko Donalda Tuska jako podejrzane.
– Z drugiej strony bardzo ważne decyzje, takie jak rozbudowa lotniska Chopina, lotniska w Modlinie czy takie jak upośledzenie systemu kolejowego (…) są podejmowane bez żadnej analizy, ot tak po prostu, bo „coś tam się komuś wydaje”. (…) Prawdopodobnie ciąg przyczynowo-skutkowy był taki: „Punkt pierwszy: trzeba coś ogłosić, bo już się ludzie z nas śmieją, mija pół roku. Punkt drugi: nie możemy ogłosić, że skasujemy CPK, bo ludzie to popierają i nas załatwią. Punkt trzeci: nie możemy też ogłosić, że budujemy CPK tak, jak zostawili go poprzednicy, bo jeszcze – o zgrozo! – okaże się, że PiS coś dobrze zrobił, więc dajcie jakieś pomysły, co tu można pozmieniać, od Sasa do Lasa, pasuje-nie pasuje, sensowne-bezsensowne – ważne, żeby było inaczej niż za PiS‑u” – mówił gość „Polskiego punktu widzenia”.
Z tego powodu pod znakiem zapytania staje wiarygodność zapowiedzi budowy CPK. Absurdalny jest też pomysł, by rozbudowywać Okęcie, a następnie zrobić z niego „lotnisko dla dronów”, którego nigdzie indziej na świecie nie ma, bo jest bezużyteczne (cywilne drony to w przeważającej większości maszyny startu pionowego, a więc niepotrzebujące pasów startowych).
– W tym dyskursie Platforma zobaczyła, że niechcący – mimo wszystko – znalazła się po tej stronie sporu, która jest przeciw rozwojowi, przeciw nowoczesności. To prawica, również Lewica, jest za rozwojem, za nowoczesnością, a oni są za jakimiś paździerzowymi rozwiązaniami, za klasą okręgową. Teraz próbuje uciec w jakieś drony, w jakieś megalopolis – nie wiadomo, o co chodzi, ale to brzmi nowocześnie – podkreślił Marcin Horała.
To skutkuje opóźnieniami, a każdy rok opóźnienia – jak wskazał poseł PiS – to stracone szanse pozyskania dodatkowego biznesu poza Polską, ponieważ inne kraje też mogą zacząć budować swoje huby transportowe.
– Każdy rok opóźnienia CPK to dwa-trzy miliardy złotych strat dla Polski – podkreślił polityk.
Zdaniem rozmówcy TV Trwam należy pilnować, by rząd zrealizował swoją obietnicę budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. W tym celu powstała inicjatywa „Tak dla rozwoju”, zainicjowana przez Marcina Horałę i poseł Lewicy, Paulinę Matysiak. Ma ona budować współpracę ponad podziałami. Polityk spotkała się z tego powodu z represjami ze strony swojej partii i zawieszona w prawach jej członka. [czytaj więcej]
radiomaryja.pl
źródło: radiomaryja.pl, 28 czerwca 2024
Autor: dj