Lwowscy politycy boją się Huty Pieniackiej
Treść
Dzisiejsze uroczystości poświęcone 65. rocznicy mordu na ludności polskiej w Hucie Pieniackiej oraz obecność prezydentów Polski i Ukrainy wywołują nerwowe reakcje części populistycznych polityków z obwodu lwowskiego, którzy wzywali prezydenta Wiktora Juszczenkę do zignorowania obchodów, a także apelowali o demontaż pomnika.
Deputowani lwowskiej rady obwodowej z Bloku premier Julii Tymoszenko zaapelowali do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, by nie brał wraz z Lechem Kaczyńskim udziału w dzisiejszych uroczystościach. Jeszcze dalej poszła ukraińska nacjonalistyczna partia Swoboda, która zapowiada, że w dniu obchodów zamordowanych w Hucie Pieniackiej odsłoni w bliskim sąsiedztwie obelisk upamiętniający ofiary "polskich szowinistów z Huty Pieniackiej". Ma on stanąć między wsiami Żarkiw i Huta Pieniacka. Wszystkich przebił jednak lwowski radny Rostysław Nowożenec, żądając demontażu postawionego w 2005 r. przez radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomnika polskich ofiar z Huty Pieniackiej, który - jego zdaniem - postawiono wbrew prawu. Lokalni politycy obwodu lwowskiego próbują w ten sposób zrelatywizować problem odpowiedzialności nacjonalistów ukraińskich za ludobójstwo Polaków. Tymczasem zbrodnia w Hucie Pieniackiej jest tak dobrze udokumentowana, że jej sprawstwo nie budzi najmniejszych wątpliwości u poważnych historyków. Ponadto żyją jeszcze osoby, które cudem uniknęły masakry.
Z Polski na uroczystości do Huty Pieniackiej udali się również byli mieszkańcy Huty Pieniackiej i członkowie rodzin pomordowanych. Wśród 32 uczestników tej wyprawy zorganizowanej przez Stowarzyszenie "Huta Pieniacka" są 4 osoby urodzone w Hucie Pieniackiej i uratowane z zagłady. Mimo wielomiesięcznych starań Stowarzyszenia wyjazdu nie dofinansował Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Wniosek odrzucono "z przyczyn formalnych". - Na szczęście dostaliśmy wsparcie od pana burmistrza, urzędu miasta i gminy Wschowa i od starosty - stwierdziła Małgorzata Gośniowska-Kola, prezes Stowarzyszenia "Huta Pieniacka". - Niezupełnie to starcza, ale to zbyt ważna dla nas wszystkich rocznica, żeby względy finansowe wykluczyły nas z tej uroczystości - dodała.
Wyjazd na uroczystości jest dość kosztowny z uwagi na wiek uczestników i fakt, że zamieszkują głównie zachodnie rejony Polski.
Członkowie Stowarzyszenia Huta Pieniacka słyszeli o prowokacyjnej uroczystości, jaką we wsi Żarkiw zamierzają zorganizować członkowie nacjonalistycznej organizacji "Swoboda". - Mówić o polskich szowinistach z Huty Pieniackiej to po prostu jest straszne, nie chcę o tym myśleć ani mówić, aż ręce opadają i głos się załamuje - powiedziała Gośniowska-Kola. - Gdy przyjeżdżaliśmy porządkować cmentarz w Hucie Pieniackiej, wielokrotnie rozmawialiśmy z ludźmi z pobliskich wiosek i sądzę, że zaczęliśmy nawiązywać nić porozumienia. Chyba to właśnie przeszkadza tej organizacji i stojącym za nią siłom - wskazuje.
Adam Kruczek
"Nasz Dziennik" 2009-02-28
Autor: wa