Lwów na dobre i złe
Treść
Wczoraj z wielką pompą rozpoczęły się obchody jubileuszu 750-lecia Lwowa. Okrągła rocznica nieprzypadkowo zbiegła się z uruchomieniem najszybszego ukraińskiego pociągu relacji Kijów - Lwów. W uroczystości uczestniczy ponad 190 gości specjalnych z całego świata. Dyrektor wykonawczy obchodów Inna Swystun zapowiedziała na jutro przybycie do Lwowa prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki i ministra spraw zagranicznych Borysa Tarasiuka. Dołączą do nich prezydenci Litwy i Polski Valdas Adamkus i Lech Kaczyński. Szefowie trzech bliskich sobie państw dokonają uroczystego otwarcia obchodów.
Obchody niecodziennego święta Lwowa najwcześniej rozpoczęli burmistrzowie z zaprzyjaźnionych miast. Niemal wszystkie liczące się ukraińskie media skierowały do Lwowa swoich korespondentów. Nie ma już właściwie wolnych miejsc w hotelach. Ceny za wynajęcie mieszkania na okres świętowania podskoczyły do 40-50 USD za noc. Organizatorzy zapewniają jednak, że żaden gość miasta nie pozostanie bez dachu nad głową. Poszukujący noclegu muszą najpierw wypełnić ankietę dostępną na stronie internetowej: www.lviv.ua. Turyści z Polski mogą dojechać do Lwowa przez przejście graniczne w Korczowej lub Medyce.
Najwięcej imprez dla lwowian i gości przewidziano w śródmieściu. W skansenie "Szewczenkowski Gaj" ma się odbyć święto miodu. Dziś wieczorem odbędzie się światowe show w wykonaniu niemieckiego reżysera Gerta Hofa. Ma to być widowisko "światło - dźwięk" z użyciem 50 potężnych laserów i efektów pirotechnicznych.
Ukraińscy historycy różnią się od polskich naukowców w ocenie narodowościowego oblicza grodu. Polskie ślady przez szereg lat były starannie zacierane. O głębokiej więzi miasta z polską historią najdramatyczniej świadczy odbudowany za polskie pieniądze cmentarz Orląt. Oprócz zewnętrznego "makijażu" miasto wymaga poważnych inwestycji w zniszczoną infrastrukturę. Większość kamienic, szczególnie w centrum, pamięta swój ostatni remont z czasów przedwojennej Polski.
Lwowianie narzekają na pospieszną i nieprzemyślaną renowację miasta. Z ukraińskiego budżetu wyasygnowano na ten cel 114 mln hrywien (22,6 mln USD). Z powodu wykorzystywania w czasie remontu współczesnych, nietradycyjnych materiałów budowlanych i farb uległ zniszczeniu plac Rynkowy, znajdujący się na liście zabytków chronionych przez UNESCO. W rezultacie odmienione nie do poznania zostały portale XVI-wiecznych kamienic i zniszczona warstwa archeologiczna placu. Fachowcy z lwowskiej branży restauratorskiej, którzy wcześniej radzili władzom miejskim, by zaprosiły do renowacji miasta polskich specjalistów - nie zostali wysłuchani. Dzisiaj zarzucają władzom miejskim, że nawet obecne kolory elewacji kamieniczek niewiele przypominają historyczny Lwów.
W mieście panuje świąteczna atmosfera, tyle że to nie jest już Lwów znany z chwalebnej tradycji i historii Polski. Dzieje polskiego Lwowa wyznaczyły mu jeden z najtragiczniejszych losów na świecie. Wielka szkoda, że o tym mało się pisze i mówi.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
"Nasz Dziennik" 2006-09-30
Autor: wa