Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Łukaszenko ucieka od Putina

Treść

Stawiający dotąd na ścisły związek z Rosją przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko dramatycznie szuka alternatywnych dostaw ropy i gazu, m.in. z Azerbejdżanu, chcąc uniknąć energetycznego szantażu ze strony Rosji. Z ostatnich informacji wynika, że w staraniach tych Mińsk liczy także na odcinek ukraińskiego rurociągu, który ma dostarczać ropę do polskiego Płocka. Zdaniem niektórych ekspertów, może to być korzystne dla Polski, gdyż mogłoby przyspieszyć budowę polskiego odcinka rurociągu. Reorientacja strategii energetycznej Łukaszenki wpływa - potencjalnie - na politykę zagraniczną Białorusi, ponieważ konflikt na linii Moskwa - Mińsk coraz bardziej przybiera na sile.
Komplikująca się współpraca energetyczna między Moskwą a Mińskiem, w tym rosyjskie groźby ograniczenia "z przyczyn technicznych" dostaw ropy naftowej, zmusiła Aleksandra Łukaszenkę do poszukiwania nowych sojuszników energetycznych. Wcześniej "próbował szczęścia" z prezydentem Wenezueli Hugonem Chavezem, licząc na zamorskie dostawy tamtejszej ropy. Obecnie zwrócił się o pomoc do znacznie bliższego sąsiada - prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa. Mińsk liczy, że azerbejdżańska ropa płynęłaby na Białoruś ukraińskim rurociągiem Odessa - Brody, co dla Polski jest potencjalnie korzystne, gdyż mogłoby przyspieszyć budowę jego przedłużenia do Płocka.
W czasie niedawnego spotkania z prezydentem Azerbejdżanu Łukaszenko omówił możliwości dostaw azerbejdżańskiej ropy na Białoruś. Wcześniej próbował koordynować swoją politykę tranzytową z Ukrainą. W czasie spotkania z Alijewem Rosja wprawdzie nie była wspominana, jednakże - jak pisze wczorajszy "Kommiersant" - cała rozmowa poświęcona była wyborowi strategii obrony Białorusi przed energetycznym szantażem Rosji.
Tomasz Chmal, ekspert ds. energetycznych w Instytucie Sobieskiego, ocenia, że sytuacja, w której pojawia się nowy potencjalny odbiorca azerbejdżańskiej ropy płynącej w naszym kierunku, jest dla Polski korzystna. - Wymaga to jednak odwrócenia kierunku pompowania ropy przez rurociąg Odessa - Brody z obecnego południowego na północny. Pojawienie się kolejnego partnera do skorzystania z ukraińskiej rury dodatkowo zwiększa szanse uruchomienia tego właśnie kierunku. Konsekwentnie - również rośnie dzięki temu prawdopodobieństwo przedłużenia ukraińskiego rurociągu do Płocka - ocenił ekspert Instytutu Sobieskiego. - Jednak to wszystko jest możliwe pod warunkiem, że rozmowy białorusko-azerbejdżańskie okażą się wiążące i doprowadzą do realnego projektu, a nie będą jedynie dyplomatycznym straszakiem wobec Moskwy - zastrzega nasz rozmówca.
W połowie października Moskwa poinformowała białoruskie władze, że z powodu konieczności przeprowadzenia kontroli technicznych rurociągu "Przyjaźń" przesył płynącej nim ropy zostanie zmniejszony o jedną trzecią. Z tego samego powodu Rosjanie całkowicie wstrzymali tłoczenie ropy do litewskiej rafinerii w Możejkach. Nawet rosyjskie media przyznają, że "przyczyny techniczne", na jakie powołuje się Rosja, są w istocie pretekstem do okazania nacisku na Białoruś w targowaniu się o ceny nośników energii, dlatego Łukaszenko próbuje znaleźć alternatywne źródła ropy w Azerbejdżanie. W związku z tym przedstawił on prezydentowi Azerbejdżanu Ilhamowi Alijewowi dwie propozycje: dopuszczenia firm białoruskich do wydobywania ropy na terytorium Azerbejdżanu na warunkach ulgowych oraz załatwienia dostaw ropy z tego kraju. Na pierwszą propozycję Alijew odpowiedział wymijająco, stwierdzając, że udział w takich ofertach wydaje się niezbędny dla każdej firmy, jednak idei dostaw ropy na Białoruś "z marszu nie odrzucił" - zauważa "Kommiersant". Zdaniem rosyjskiej gazety, techniczna dostawa ropy z Białorusi do Azerbejdżanu jest możliwa w przypadku stworzenia serii "łączników" pomiędzy białoruskimi odcinkami ropociągu "Przyjaźń", a ukraińskim rurociągiem Odessa - Brody.
Pamiętajmy, że ropa azerska, aby mogła ominąć Rosję, musiałaby być transportowana przez terytorium Gruzji i jej porty. Stamtąd przez Morze Czarne byłaby przewożona tankowcami do Odessy.
Do swojego projektu zapewnienia alternatywnych dostaw ropy Łukaszenko stara się przekonać prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenkę. Chciałby z Kijowem wypracować wspólną politykę w kwestii tranzytu rosyjskiej ropy i gazu przez Ukrainę na Białoruś. Jeśli to się powiedzie, rosyjskie koncerny naftowe spotkają się ze wspólnym stanowiskiem, któremu trudniej będzie się przeciwstawić - obawiają się rosyjscy eksperci.
Formalnie białoruscy dyplomaci akredytowani w Polsce zdają się unikać krytycznych komentarzy pod adresem Moskwy. Dlatego - jak się wydaje - odmówiono nam komentarza na temat zabiegów Mińska o azerską ropę. Od anonimowego informatora w ambasadzie Białorusi w Warszawie dowiedzieliśmy się jedynie, że "dla Białorusi, Rosji i Polski ważne jest wspólne rozwiązywanie kwestii energetycznej".
Waldemar Moszkowski

"Nasz Dziennik" 2006-10-19

Autor: wa

Tagi: przyjaźń łukaszenka rosja ropa mińskrurociąg