Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Łukaszenko straszy Polską

Treść

Działacze Związku Polaków na Białorusi złożyli wczoraj skargi do białoruskiego sądu oraz prokuratury generalnej na autorów antypolskiego programu w białoruskiej telewizji. Andrzej Poczobut oskarżył ich o znieważenie polskiego godła narodowego, a były prezes związku Tadeusz Gawin o oszczerczą insynuację, iż jest agentem. Białoruski dziennik rządowy "Respublika" powtórzył wczoraj telewizyjne oskarżenia Polski o działalność wywiadowczą "pod przykrywką ambasady RP w Mińsku", a polskie służby specjalne o "inspirowanie sytuacji konfliktowych" za pośrednictwem "emisariuszy" z organizacji pozarządowych i mediów.
We wtorek wieczorem białoruska telewizja rządowa nadała specjalny program dokumentalny, w którym po raz kolejny starano się zniesławić Polskę. Głównym celem filmu zatytułowanego "Agent 590" było przekonanie białoruskich widzów, że służby specjalne Polski aktywizują działalność wywrotową i wywiadowczą na terytorium ich kraju, gdzie w marcu mają odbyć się wybory prezydenckie. Twórcy programu noszącego wszelkie cechy sowieckiej nagonki propagandowej starali się zdyskredytować białoruskich opozycjonistów i działaczy niezależnego od władz Związku Polaków na Białorusi.
Autor programu Jurij Prokopow nie po raz pierwszy dał się wynająć do oszczerczego ataku na Polskę. - On się specjalizuje w wysmażaniu antypolskich paszkwili - ocenił działacz ZPB Andrzej Poczobut. Polski działacz opozycyjny i publicysta Tadeusz Gawin, który w latach 1990-2000 pełnił funkcję pierwszego przewodniczącego ZPB, zamierza zaskarżyć film do sądu. Film wyraźnie insynuuje, że to właśnie on ma być tytułowym "agentem 590".
Najnowszy paszkwil medialny państwowej telewizji próbował przekonać widzów, że wrogowie Białorusi najpierw stawiali na białoruską opozycję, a gdy to się nie udało, powrócili do "sprawdzonego sposobu zarażenia wirusem narodowościowej nienawiści, wybierając do tego celu Związek Polaków na Białorusi". Polscy działacze ZPB są oburzeni, ale nie zaskoczeni najnowszą nagonką. - Właśnie to, co robi telewizja białoruska, jest podżeganiem do nienawiści na tle narodowościowym. Już na początku tego programu znieważono godło Polski. Na skrzydłach Orła Białego umieszczono czarne gwiazdy. Osobiście odebrałem takie zniekształcanie godła państwowego jako cyniczne poniżenie wszystkich Polaków, w tym nas - obywateli Białorusi. Jestem przekonany, że właśnie takie działania służą rozpalaniu nienawiści do Polaków w społeczeństwie białoruskim. Zwróciłem się już w tej sprawie ze skargą do prokuratury generalnej Republiki Białoruś - poinformował "Nasz Dziennik" Andrzej Poczobut.
Ocenia się, że przed zbliżającymi się wyborami, które prezydent Łukaszenko ani myśli przegrać, po raz kolejny postraszono Białorusinów "agenturalną" opozycją i sympatyzującymi z nią Polakami. Wypowiadający się w filmie szef centrum informacji i łączności ze społeczeństwem KGB Białorusi Walerij Nadtaczajew straszył, że "wybory prezydenckie jak magnes przyciągają uwagę przedstawicieli zagranicznych służb specjalnych, pracowników przedstawicielstw dyplomatycznych i współpracowników rozmaitych zagranicznych organizacji pozarządowych i fundacji". - Wszystkich ich ma jednoczyć wspólne zadanie, związane ze zbieraniem tendencyjnych informacji o wydarzeniach w naszym kraju i tworzeniem różnego rodzaju faktów medialnych, szczególnie związanych z tak zwanym naruszaniem praw człowieka - ostrzegał Nadtaczajew. Przekonywał on, że polskie organizacje pozarządowe prowadzą wrogą działalność pod pretekstem "dążenia do demokratyzacji białoruskiego społeczeństwa", zaś polskie służby werbują białoruskich studentów uczących się w Polsce, by utworzyć w przyszłości "agenturę wpływu". Zadaniem wszystkich tych ośrodków ma być zbieranie tendencyjnych informacji o Białorusi i tworzenie pretekstów do ingerencji - ocenił przedstawiciel KGB. - A tę robotę szczodrze finansuje strona amerykańska - podkreślił funkcjonariusz.
Poparciu tej tezy służyć miała wypowiedź pracownika białoruskiej uczelni wojskowej, który twierdził, że dyrektor białoruskiego oddziału Fundacji Europejskiej "Dialog" Robert Fox próbował go zwerbować.
Komentator programu stwierdził, że to właśnie Polsce wyznaczono szczególną rolę w scenariuszu usunięcia działającej władzy. Wykorzystany w programie anonimowy student przekonywał, że próbował go nakłonić do współpracy pracownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "Nasza zachodnia sąsiadka stała się faktycznie swego rodzaju centrum antybiałoruskiej działalności" - głosił komentarz.
Minister Zbigniew Wassermann, koordynator służb specjalnych, ocenił najnowszy atak medialny jako kolejny przejaw "prowadzonej w sposób niedemokratyczny kampanii wyborczej" prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Zalecił jednak wstrzemięźliwość w reakcjach. - Należy do tych doniesień podchodzić w sposób bardzo umiarkowany. To wpisuje się w aktualną sytuację na Białorusi, która poprzedza wybory. Daje się tam odczuć konkretne i antydemokratyczne działanie władz. Chodzi tu o zapewnienie ponownego wyboru dotychczasowego prezydenta. Myślę, że należy to wpisać w kontekst tego typu wydarzeń - ocenił minister.
Waldemar Moszkowski



Monika Sadkowska, drugi sekretarz ds. prasowych ambasady RP w Mińsku:
Ostatnie białoruskie doniesienia medialne na temat Polski nie są dla nas czymś nowym. Tego typu informacje ukazują się co pewien czas i można powiedzieć, że wpisują się one w ogólną politykę realizowaną przez tutejsze media państwowe. Jej celem jest kreowanie obrazu wroga w postaci Zachodu, państw Unii Europejskich. Takim atakom podlegała nie tylko ambasada Polski, ale również inne przedstawicielstwa państw zachodnich, które znajdują się w Mińsku. To były m.in. ambasada Czech i Stanów Zjednoczonych. Tego typu materiały ukazują się głównie w pierwszym kanale telewizji białoruskiej. Obserwując tutejsze media i sposób, w jaki przedstawiają one państwa UE, można powiedzieć, że w tym momencie cała Europa Zachodnia jest takim wspólnym wrogiem. Natomiast Polska - na pewno z racji bliskiego sąsiedztwa z Białorusią - została potraktowana w sposób szczególny. Najwyraźniej uznano, że to my jesteśmy tym głównym ośrodkiem działalności antybiałoruskiej.
not. WM

"Nasz Dziennik" 2006-02-09

Autor: mj