Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Łukaszenka kładzie łapę na internecie

Treść

Władze Białorusi jeszcze ściślej będą kontrolować obywateli tego kraju, ograniczając im dostęp do informacji poprzez wzmożone penetrowanie internetu przez służby specjalne. W ten sposób reżim prezydenta Aleksandra Łukaszenki przygotowuje się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Obawia się bowiem, że miejscowa opozycja i zachodnie służby specjalne wykorzystają je do przeprowadzenia kolejnej "kolorowej" rewolucji, która odsunie Łukaszenkę od władzy, a Białoruś wyrwie z rosyjskiej strefy wpływów.
Władze przygotowują projekt ustawy o internecie - napisała w internetowym wydaniu "Biełorusskaja Diełowaja Gazieta". Według niej, administracja Łukaszenki z "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie wyciągnęła wniosek, że właśnie internet jest jednym z głównych środków rozpowszechniania "wrogiej propagandy", dlatego służby specjalne Białorusi otrzymały polecenie, by ten "problem" zlikwidować.
"Ostatnio w Mińsku zorganizowano okrągły stół na temat kontrolowania internetu przez państwo przy udziale głównego specjalisty kierownictwa elektronicznych środków masowego przekazu ministerstwa informacji, szefa kierownictwa informatyzacji ministerstwa łączności, zastępcy kierownika biura ds. wykrywania przestępstw w dziedzinie wysokich technologii MSW i innych ważnych urzędników. Zostali zaproszeni również przedstawiciele biznesu internetowego. Uczestnicy okrągłego stołu zastanawiali się nad przyjęciem [umożliwiającej kontrolę internetu - przyp. red.] ustawy na Białorusi" - pisze gazeta.
Na Białorusi funkcjonowanie internetu jest kontrolowane przez konsorcjum państwowe Biełtielekom. Firma ta ma w posiadaniu wszystkie zewnętrzne kanały łączności. Dzięki temu podczas ostatnich wyborów prezydenckich białoruskie KGB zablokowało obywatelom dostęp do kilkudziesięciu stron internetowych niezależnych ośrodków informacji. Taki los spotkał m.in. witrynę jednego z opozycyjnych kandydatów na prezydenta, największego operatora komórkowego na Białorusi - Velcom, oraz największe portale i domeny.
Wiesław Sarosiek

"Nasz Dziennik" 2005-07-08

Autor: ab