Ludzkie zwłoki na paliwo
Treść
Działająca na zlecenie Pentagonu amerykańska firma Robotic Technology Inc. (RTI) przedstawiła w ubiegłym tygodniu projekt samowystarczalnego robota parowego EATR, zasilanego energią pochodzącą ze szczątków organicznych napotkanych po drodze. Potencjalnymi źródłami energii dla tego robota będą: trawa, drewno i... ciała zmarłych.
EATR (Energeticall Autonomous Tactical Robot), czyli Energetycznie Samodzielny Robot Taktyczny powstaje w amerykańskiej firmie Robotic Technology Inc, wyspecjalizowanej w konstruowaniu wszelkiego typu robotów. Projekt powstaje na zlecenie Pentagonu, co oznacza, że wszystkie koszty z nim związane będzie musiał pokryć amerykański podatnik. Jak podkreślają konstruktorzy, EATR będzie wyposażony w silnik parowy zasilany przez wodę podgrzaną dzięki przetwarzanej w komorze spalania energii. Wszystko to ma się odbywać w obiegu zamkniętym, dzięki czemu będzie produkowany prąd. Inżynierowie podkreślają, że dzięki takiemu niespotykanemu zastosowaniu będzie on mógł być wykorzystywany na dowolnym terenie i w różnych dziedzinach, m.in. w transporcie, komunikacji i w działaniach bojowych. Dodatkowo na jego platformie armia będzie miała także możliwość zamontowania sprzętu bojowego oraz medycznego. Ponadto, dzięki swoim właściwościom pozwalającym mu na dopasowywanie się do każdej sytuacji, robot będzie mógł funkcjonować przez bardzo długi czas bez tankowania i serwisowania. W przypadku pustego baku pomoże mu w tym specjalny mechanizm pozwalający na samodzielne wykrycie, spożycie i wydobycie "wartości odżywczych" z obecnej w środowisku biomasy - informuje serwis Fox News. Po wyczerpaniu paliwa (np. benzyny, węgla oraz różnego rodzaju olejów i gazów) maszyna będzie szukała potencjalnych źródeł "energii" w rozkładającej się trawie, drewnie oraz ciałach martwych ludzi i zwierząt. Te dwa ostatnie źródła energii są dość istotne, gdyż projekt realizowany na zlecenie Pentagonu będzie wykorzystywany podczas działań zbrojnych, czyli w miejscach, gdzie nie brakuje tego typu "potencjału". Tymczasem na podstawie artykułu 15 Konwencji Genewskiej profanacja martwych jest zbrodnią wojenną.
Artykuł, który ukazał się na początku ubiegłego tygodnia w serwisie Fox News, wywołał olbrzymie oburzenie zarówno w Ameryce, jak i na całym świecie. W związku z tym firma Robotic Technology Inc. wydała oświadczenie, w którym uspokaja, że informacje o planowanych zdolnościach robota do przetrawiania szczątków ludzkich i zwierzęcych są nieprawdziwe. Prezes RTI dr Bob Finkelstein oświadczył, iż powstający w jego firmie robot jest jak najbardziej "wegetarianinem". Dodał także, iż robot EATR będzie zaprogramowany do rozpoznawania konkretnych źródeł paliw i do unikania innych.
Twórcy maszyny określają ją mianem "zasadniczo łagodnego tworu, który wypełnia brzuch dzięki poszukiwaniu pożywienia". Nasuwa się nam jednak pytanie, czy rozważyli oni także ewentualność, kiedy ten "zasadniczo łagodny" robot wymyka się spod kontroli? Co się stanie, gdy ten "wegetariański" robot znudzi się mozolnym wyszukiwaniem korzonków, jeśli wokół znajdować się będą ciała, które łatwo znaleźć? Jak na razie bunt robotów znany jest nam z filmów science-fiction, ale kto zapewni, że w tym przypadku nie będzie to prorocza zapowiedź.
Marta Ziarnik
"Nasz Dziennik" 2009-07-21
Autor: wa