Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ludwik Dorn: Saba nie zeżarła mebli

Treść

Ludwik Dorn zapowiedział pozwanie do sądu w trybie wyborczym Lewicy i Demokratów. Marszałek Sejmu domaga się od LiD przeprosin za - jak stwierdził - kłamliwe informacje, że jego suka Saba "zeżarła meble w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i że on za to nie zapłacił".

- Komitet wyborczy Lewicy i Demokratów zaatakował w płatnym spocie wyborczym mojego psa. Jeśli trzecia siła polityczna w Polsce zajmuje się moją suką i w dodatku rozpowszechnia o niej nieprawdziwe informacje, to muszę zareagować - stwierdził marszałek Ludwik Dorn. Na specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej w Sejmie marszałek Dorn zaprzeczał, że jego suka "zeżarła meble w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji".
Sprawa dotyczy wyemitowanego w radiu spotu wyborczego LiD, w którym Lewica i Demokraci zarzucili marszałkowi Sejmu niezapłacenie za szkody, jakie miała wyrządzić w kierowanym wcześniej przez Dorna resorcie jego suka Saba. - Moja suka Saba nie ze swej ani mojej woli stała się istotnym przedmiotem sporu wyborczego. Ja Saby nie polityzowałem. Zrobił to LiD. Niech teraz odszczeka nieprawdziwe informacje - stwierdził Dorn.
Zanim sąd w trybie wyborczym zajmie się sprawą Saby i LiD, już wczoraj orzekł w dwóch procesach z udziałem szefa szczecińskiej Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa. Sprawy dotyczyły lokalnych, szczecińskich utarczek słownych między tamtejszymi kandydatami. Sąd orzekł, że przeprosić Nitrasa powinien sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński. Nie znaleziono bowiem dowodów, że - jak twierdził Brudziński - "Nitras załatwia drobne sprawy dla swoich kolegów w szczecińskim magistracie". Wyrok nie jest prawomocny. Nieprawomocny jest również wyrok w drugim procesie Nitrasa, w którym to poseł PO został pozwany. Sąd orzekł, że tym razem to Nitras musi przeprosić.
W tej drugiej sprawie kandydat PiS na posła Stanisław Stępień - kierujący szczecińskim oddziałem Agencji Nieruchomości Rolnych - domagał się przeprosin od posła PO za stwierdzenie, że prowadził "dziką prywatyzację", sprzedając jedną z nieruchomości pod Pyrzycami.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-10-05

Autor: wa