Ludowcy nie chcą z Kaczyńskim
Treść
Polskie Stronnictwo Ludowe za krytyczne słowa premiera wypowiedziane na Kongresie Wsi Polskiej w Baboszewie pod adresem ludowców pokazało wczoraj Jarosławowi Kaczyńskiemu czerwoną kartkę. Wiceprezes PSL Janusz Piechociński zapowiedział, że jego ugrupowanie nie wejdzie do rządu tworzonego przez PiS.
- Za to, co pan w Baboszewie powiedział, za to, że pan wykorzystuje w tych wyborach dezerterów i uciekinierów z innych partii, że sugeruje pan, że w polskiej polityce trzeba tylko rozbijać, a nie tworzyć, że próbuje pan przestrzeń publiczną podporządkować władzy, dajemy panu drugą żółtą kartkę, czyli czerwoną, i zdejmujemy z tego boiska - powiedział wiceprezes Piechociński. Zastrzeżenia ludowców nie dotyczą całego ugrupowania Prawa i Sprawiedliwości, tylko osoby Jarosława Kaczyńskiego.
Reakcja PSL była odpowiedzią na słowa Jarosława Kaczyńskiego z sobotniego Kongresu Wsi Polskiej w Baboszewie na Mazowszu. - Dziś buduje się nowy sojusz, sojusz III RP, który ma ochronić układ nadużyć i korupcji - mówił wówczas premier Jarosław Kaczyński. Według niego, sojusz ten tworzą PO, LiD i PSL. Premier nazwał PSL "partią starego układu, partią III Rzeczypospolitej, partią uwikłaną". Premier wskazywał, że Polsce potrzebny jest autentyczny ruch ludowy. Jednocześnie wiceprezes PSL, pytany o to, czy nie powinien pokazać kartki Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, odpowiedział, że były prezydent nie startuje w tych wyborach, przez co jego zdaniem nie podlega ocenie. Wskazał, że takiej oceny dokonają wyborcy.
PSL nie kryje też optymizmu. - Stawiamy sobie ambitny cel, że grubo przekroczymy 10 procent - zapowiedział Piechociński. Strategią PSL na ostatni tydzień kampanii będzie "spokojna praca w terenie bez stosowania ataków wobec konkurentów politycznych".
Grzegorz Lipka
"Nasz Dziennik" 2007-10-16
Autor: wa