Przejdź do treści
Przejdź do stopki

LŚ siatkarzy: podroż do Serbii

Treść

Wygrać choć raz

Dziś i jutro polscy siatkarze zmierzą się na wyjeździe z Serbią i Czarnogórą w kolejnych meczach Ligi Światowej. Po świetnej inauguracji i dwóch zwycięstwach nad USA podopieczni Raula Lozano są w bardzo dobrej sytuacji. Mogą być w jeszcze lepszej, jeśli wygrają przynajmniej jedno spotkanie z Serbami.

Polacy zmagania w tej edycji LŚ zaczęli świetnie - dwa zwycięstwa w Salt Lake City pozwoliły im objąć prowadzenie w tabeli i zyskać znakomitą pozycję startową. Tym bardziej że nasi główni rywale w walce o awans do finału (a wywalczy go tylko zwycięzca grupy) tydzień temu lekko zawiedli. Wydawało się, że Serbowie pewnie i bez większych problemów przywiozą dwa zwycięstwa z Japonii, a tymczasem nieobliczalni gospodarze w jednym spotkaniu okazali się lepsi. To spora niespodzianka. Teraz podopieczni Ljubomira Travicy chcą koniecznie się zrehabilitować, czyli odnieść dwa zwycięstwa nad Polską. Oczekiwania i nadzieje wzrosły po tym, jak do ich składu powrócił znakomity Ivan Miljković, który nie wystąpił w Azji. Jeden z najlepszych siatkarzy Europy docenia Polaków: - Po sukcesie w USA myślą zapewne o awansie do turnieju finałowego - mówi, dodając, że mecze Polska - Serbia zawsze były emocjonujące i wyrównane. Nie inaczej zapewne będzie i tym razem. Korzystniejszy bilans mają co prawda nasi rywale (7:4), ale to nie ma żadnego znaczenia.
Podopieczni Travicy muszą wygrać oba mecze. Jeśli wynik będzie odwrotny, czyli dwa razy zatriumfują Polacy, nasi siatkarze praktycznie zapewnią sobie awans do turnieju finałowego. Nawet jedna wygrana postawi ich w bardzo korzystnym położeniu - pamiętajmy, że 29 i 30 lipca podejmą Serbów na własnym parkiecie.
Dzisiejszy mecz zostanie rozegrany we Vrsaczu, jutrzejszy w Belgradzie. Obydwa rozpoczną się o godzinie 20.00.
Pisk

"Nasz Dziennik" 2006-07-21

Autor: wa