Przejdź do treści
Przejdź do stopki

LPR chce większej KRRiT

Treść

Zwiększenie liczby osób zasiadających w KRRiT, wybór szefa rady dokonywany przez jej członków oraz podejmowanie decyzji bezwzględną większością głosów, a także rezygnacja z zapisów o uprzywilejowaniu nadawców społecznych i o monitorowaniu zasad etycznych dziennikarzy - takie założenia ma projekt ustawy medialnej, który jutro w Sejmie złoży LPR. Liga uważa, że takie przekształcenie w zapisach o KRRiT pozwoli dostosować ten organ i całą ustawę medialną do wymogów konstytucyjnych.
W myśl rozwiązań proponowanych przez LPR liczba członków KRRiT wzrosłaby do dziesięciu. Rada składałaby się z siedmiu członków wyłanianych przez Sejm, dwóch przez prezydenta i jednego przez Senat. Referujący projekt nowelizacji Krzysztof Bosak zapowiedział, że w związku z faktem, że Lech Kaczyński powołał już dwóch członków, Senat jednego, a Sejm dwóch, po nowelizacji Sejm musiałby do KRRiT wybrać jeszcze pięciu. LPR proponuje, aby tych dodatkowych pięciu członków zaproponowały wspólnie wszystkie kluby parlamentarne, z wyłączeniem PiS, ponieważ w KRRiT zasiada już trzech członków powiązanych z tą siłą polityczną.
- Proponujemy, by przewodniczący był wybierany przez radę większością głosów. Ponadto chcemy zmienić system głosowania przy podejmowaniu decyzji z 2/3 na większość bezwzględną - informował o pozostałych głównych założeniach noweli Krzysztof Bosak. Uzasadniając proponowaną zmianę w sposobie podejmowania decyzji przez KRRiT, Wojciech Wierzejski powiedział, że pozwoli to usunąć powstały pat, polegający na niezdolności do porozumienia się w sprawie decyzji przez trzech członków rady wywodzących się z PiS z pozostałymi zasiadającymi w radzie. Według niego, zapobiegnie to także próbie konserwowania obecnego układu przez porozumienie członków KRRiT wywodzących się z rządzącej partii z obecną Radą Nadzorczą TVP. W projekcie nowelizacji LPR brak jest zapisów o uprzywilejowaniu nadawców społecznych i o monitorowaniu zasad etycznych dziennikarzy. - Ponieważ te zapisy zostały uchylone przez Trybunał Konstytucyjny, my ich nie uwzględniamy - poinformował Wierzejski.
Trybunał Konstytucyjny uznał w ubiegły czwartek, że część przepisów ustawy medialnej jest sprzeczna z Konstytucją. TK uznał za takie powoływanie przewodniczącego KRRiT przez prezydenta oraz to, że od arbitralnej decyzji KRRiT nie może zależeć, czym jest etyka dziennikarska. Sędziowie stwierdzili także, że uprzywilejowanie nadawcy społecznego w procesie odnawiania koncesji jest niekonstytucyjne, ujednolicili więc zasady rekoncesji dla nadawców komercyjnych i społecznych.
AS

"Nasz Dziennik" 2006-03-27

Autor: ab