Loty nagłe pewniejsze od zwykłych
Treść
Marcin Austyn
Nowa instrukcja HEAD zawęża wybór lotnisk do tych najbezpieczniejszych. Ale tylko w przypadku lotów organizowanych w trybie nagłym. W pozostałych przypadkach można zabrać VIP-a w podróż samolotem nawet na Siewiernyj. I wcale nie jest do tego potrzebny specpułk. Wystarczy znaleźć samolot wojskowy, dopuścić go do lotu HEAD, dobrać załogę z odpowiednim nalotem życiowym (1000 godzin dla dowódcy załogi, 750 dla drugiego pilota), dopełnić formalności dyplomatycznych oraz tych z zakresu bezpieczeństwa.
"Nasz Dziennik" informował już, że brak jasnego określenia w "Instrukcji organizacji lotów oznaczonych statutem HEAD w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej" lotnisk czynnych, na których mogą lądować samoloty transportujące VIP-ów, powoduje, że lot samolotem do Smoleńska na lotnisko Siewiernyj mógłby się odbyć i w obecnej sytuacji. Z pozoru wydaje się, że może stać się to tylko w rozważaniach teoretycznych. Obecnie bowiem w 1. Bazie Lotnictwa Transportowego, która obsługuje VIP-ów, nie ma samolotów dla VIP-ów, a czarterowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej embraery z cywilną obsługą na Siewiernyj polecieć nie mogą. Nowa instrukcja HEAD pokazuje jednak, że takie przekonanie jest złudne.
Instrukcja pozwala bowiem na wykorzystywanie na potrzeby przewozu VIP-ów statków powietrznych nienależących do wojskowego specjalnego transportu lotniczego. Wystarczy, że ów statek powietrzny (także samolot) zostanie dopuszczony do wykonywania lotów HEAD. To w praktyce oznacza tyle, że VIP-a może przewieźć praktycznie każda jednostka wojskowa dysponująca samolotem (lub śmigłowcem) po wcześniejszym wdrożeniu zasad opisanych w instrukcji HEAD.
Choćby na Siewiernyj
- Wybór samolotów w Siłach Powietrznych jest spory i właściwie każdy z nich może być przygotowany do lotu o statucie HEAD. Tyle że taka praktyka nijak się ma do wymogów, jakie stawiano maszynom, które były brane pod uwagę chociażby podczas przygotowywania przetargów na samoloty dla VIP-ów. Przecież tam były ograniczenia, żeby samolot miał więcej niż dwa silniki, żeby miał podwójne opony... A teraz, w zależności od potrzeb, do lotu HEAD dopuści się "jakiś tam" statek powietrzny, który różnie się ma do tych przetargowych wymogów - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" doświadczony pilot wojskowy lotnictwa transportowego.
Jak wynika z naszych ustaleń, takie rozwiązanie jest aktualnie praktykowane w Siłach Powietrznych. VIP-y korzystają z samolotów transportowych CASA C-295M. Tak było np. w czasie ostatniej wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego w Afganistanie. Na przygotowanie lotów według nowej instrukcji HEAD 13. Eskadra Lotnictwa Transportowego, która przejmowała w Termezie (Uzbekistan) polską delegację, miała około tygodnia. Wprawdzie i wcześniej inne niż specpułk jednostki woziły VIP-ów, a stacjonującymi w Krakowie CASAMI latał już po Afganistanie Bogdan Klich, były szef MON, ale wówczas instrukcja HEAD była niejako przypisana wyłącznie do 36. SPLT. Zatem nową instrukcję trzeba było w jednostce wdrażać niemal od postaw.
To pokazuje, że w świetle obecnie obowiązujących rozwiązań lot na nawet czasowo otwarte lotnisko Siewiernyj wojskową CASĄ jest aktualnie możliwy do zrealizowania. Instrukcja bowiem określa jedynie, że lądowanie samolotem z VIP-em ma odbyć się na czynnym lotnisku cywilnym, które figuruje w rejestrze AIP danego państwa lub czynnym lotnisku wojskowym. Instrukcja nie wyklucza, że nie może być to lotnisko tylko czasowo udostępnione. A w ocenie lotników obiekt odebrany (oblatany i odebrany) formalnie staje się lotniskiem czynnym.
Taki lot może jednak odbyć się tylko przy sprzyjającej pogodzie, bo instrukcja nie zezwala na to, by statek powietrzny z VIP-em na pokładzie wykonywał lot poniżej warunków minimalnych do startu i lądowania ustalonych dla załogi, statku powietrznego i lotniska. - Innymi słowy, lot z VIP-em ma się odbyć bez łamania procedur. Taki zapis w instrukcji sugeruje, że normalnie w lotnictwie wojskowym latamy, łamiąc procedury! No bo jeśli jest inaczej, to po co wprowadzać takie "ograniczenie" w instrukcji? A jeśli jest tak, jak mówi instrukcja, to MON, pisząc ten dokument, pokazuje, że wie o problemie. Może należałoby więc wyciągnąć jakieś wnioski i wprowadzić zmiany? - pyta nasz rozmówca.
Ciekawe są też zapisy dotyczące terminów składania zapotrzebowania na lot o statucie HEAD. W przypadku wizyt krajowych informacja o locie ma być składana (do dowódcy Sił Powietrznych, realizatora lotu, BOR i KPRM) z trzydniowym wyprzedzeniem. W przypadku wizyt zagranicznych terminy zostały określone w specjalnej tabeli stanowiącej załącznik do instrukcji. W przypadku lotnisk docelowych znajdujących się na terenie Federacji Rosyjskiej jest to siedem dni roboczych.
Pole do nadużyć
Samo zapotrzebowanie na lot, któremu ma być nadany statut HEAD, ma być przekazane nie później niż 24 godziny przed lotem. Ale instrukcja i tu pozostawia pole do działania. To tzw. sytuacje nagłe, w których owo zapotrzebowanie można złożyć w terminie krótszym niż 24 godziny. To spore pole do nadużyć, bo do zorganizowania takiego wyjazdu wystarczy deklaracja organizującego lot, że sytuacja jest nagła.
Tu jednak, by umożliwić bezpieczne przygotowanie lotu i zabezpieczenie wizyty przez BOR, instrukcja określa pewne warunki. Niestety, znów bliżej nieokreślone. Wiadomo jedynie, że czasu musi wystarczyć na skompletowanie załogi i przygotowanie statku powietrznego. MON w opisie postępowania w sytuacjach nagłych wprowadziło jednak cenny zapis, który powoduje, że bezpieczeństwo lotu z VIP-em, przynajmniej z punktu widzenia lotniczego, rośnie. To brakujące w lotach HEAD (niepilnych) ograniczenie, że "miejscem lądowania statku powietrznego będzie lotnisko kontrolowane [czyli cywilne lotnisko komunikacyjne - przyp. red.] lub wojskowe opisane w AIP". A to już wyklucza lądowanie na lotnisku takim jak Siewiernyj.
Jak zauważają lotnicy, wprowadzenie w instrukcji HEAD zapisu ograniczającego liczbę lotnisk do lądowania w sytuacjach nagłych dowodzi, że autorzy instrukcji mogli to obostrzenie rozszerzyć także na loty z VIP-ami organizowane w normalnym trybie, ale z jakichś przyczyn nie chcieli tego uczynić, pozostawiając miejsce na nadinterpretację. A ta otwiera drogę do organizowania lotów na obiekty źle przygotowane, otwierane okazyjnie, niegwarantujące poziomu bezpieczeństwa stosownego dla VIP-ów.
- Lotnisko wojskowe zapisane w AIP to tzw. lotnisko bazowania i ono jest czynne, wykorzystywane na co dzień, wyposażone, na którym wszystkie urządzenia są utrzymywane w dobrej formie. To nie wszystko, tego rodzaju obiekty posiadają odpowiednie zabezpieczenie ze strony służb ratunkowych, co w sytuacjach awaryjnych ma ogromne znaczenie - podkreślają lotnicy.
Przykład zabezpieczenia lotniska i jakości działania służb ratunkowych płynie z Siewiernego. 10 kwietnia 2010 roku Rosjanie udowodnili, że na czasowo uruchomionym obiekcie organizacja służb ratunkowych i ich wyposażenie jest żadne i nie gwarantuje przeprowadzenia sprawnej akcji ratowniczej.
Nasz Dziennik Czwartek, 29 marca 2012, Nr 75 (4310)
Autor: au