Lot na giełdę
Treść
Na przełomie obecnego i przyszłego roku Polskie Linie Lotnicze LOT wejdą na warszawską giełdę. W ten sposób LOT ma zdobyć pieniądze na niezbędne inwestycje, przede wszystkim w rozwój połączeń. Wiceminister Skarbu Państwa Ireneusz Dąbrowski zapowiedział, że docelowo w rękach państwa pozostanie 51 proc. akcji narodowego przewoźnika.
Aktualnie Skarb Państwa posiada ok. 67 proc. akcji PLL LOT. Państwo ponownie przejęło kontrolę nad LOT w wyniku dokapitalizowania tej spółki po bankructwie szwajcarskiego SwissAir - poprzedniego inwestora w PLL LOT. Jak zaznaczył wiceminister Skarbu Państwa Ireneusz Dąbrowski, fakt, iż przewoźnik był już raz nieudanie sprywatyzowany wskazuje, że sprzedaż akcji spółki nie może być postrzegana jedynie przez pryzmat wpływów do budżetu z prywatyzacji. - Celem prywatyzacji jest to, żeby firma pozyskała kapitał i nowoczesne metody zarządzania - stwierdził Dąbrowski. Dlatego wpływy ze sprzedaży akcji mają trafić do LOT z przeznaczeniem na inwestycje. Wiceminister skarbu zaznaczył, że przewoźnik chciałby rozwinąć siatkę połączeń do państw azjatyckich.
Aktualna trudna sytuacja LOT nie jest charakterystyczna jedynie dla polskiego przewoźnika. Jak zaznaczył Dąbrowski podczas wczorajszych obrad sejmowej Komisji Skarbu Państwa, z olbrzymimi problemami borykają się przynoszące straty linie czeskie, węgierskie znajdują się na granicy bankructwa, a słowackie upadły. Jak wyjaśniał wiceminister, olbrzymi wpływ na trudną sytuację przewoźników lotniczych mają nowe warunki rynkowe, a przede wszystkim pojawienie się tzw. tanich linii lotniczych, na których rzecz tradycyjne linie tracą rynek. Remedium na ten stan miało być stworzenie przez LOT taniej linii - Centralwings. Problem jednak w tym, że większość tanich linii lotniczych w Polsce jest jeszcze niedochodowych. Według przyjętych założeń pierwsze zyski Centralwings ma przynieść w 2008 roku. Dąbrowski zapowiedział jednak poszukiwanie inwestora dla tego przewoźnika. Niewykluczone, że może nim zostać niemiecki Germanwings. Na początku ma zostać sprzedanych 20 proc. akcji Centralwings.
Problemem dla LOT jest również współpraca z Przedsiębiorstwem Państwowym Porty Lotnicze. - Warszawski port jest jedynym, który nie daje zniżek narodowemu przewoźnikowi - powiedział Dąbrowski. Dodał, że ze względu na wysokie opłaty lotniskowe pobierane przez PPL od LOT już na samym starcie bilety LOT są droższe od oferowanych przez konkurencję o ok. 120 euro. Jak zaznaczył Dąbrowski, kwestia dogadania się co do tych zniżek obu kontrolowanych przez państwo firm jest jednym z warunków poprawy konkurencyjności LOT.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-01-12
Autor: wa