Losy stoczni niepewne
Treść
Według zapewnień wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika, rząd chce w taki sposób zrealizować żądania Komisji Europejskiej w sprawie polskich stoczni, aby umożliwić tym przedsiębiorstwom kontynuowanie dotychczasowej działalności. Poseł Dawid Jackiewicz (PiS) stwierdził jednak, że nie ma żadnych gwarancji, iż majątek stoczni sprzedawany w drobnych częściach - czego domaga się KE - znajdzie się w rękach jednego inwestora, który zapewniłby utrzymanie dotychczasowego profilu produkcji. Poseł Adam Hofman (PiS) powiedział podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu, że realizowany jest scenariusz nakreślony kilka miesięcy temu przez jednego z urzędników KE, który zniechęcał potencjalnych inwestorów do nabycia polskich stoczni, twierdząc, że wkrótce majątek ten będzie o wiele tańszy i podzielony. A związkowcy ze Stoczni Gdańsk twierdzą, iż w ich zakładzie ma pozostać tylko jedna pochylnia, co oznacza upadek firmy i masowe zwolnienia. W Centrum Dialog w Warszawie odbyła się z kolei ostatnia część rozmów przedstawicieli rządu ze związkami zawodowymi ze stoczni w Gdyni i w Szczecinie na temat projektu tzw. specustawy stoczniowej i pakietu ochronnego dla stoczniowców, którzy będą tracić pracę. Związkowcy chcą, aby pakiet objął wszystkich pracowników, także ze spółek zależnych. Propozycje rządu obejmują ponadto program dobrowolnych odejść z zakładów - w tym przypadku stoczniowcy mają otrzymać dodatkowe odprawy. W przyszłym tygodniu mają odbyć się rozmowy finalizujące negocjacje ze związkami zawodowymi nad projektem ustawy. Rząd planuje, że Sejm uchwali specustawę stoczniową jeszcze przed końcem roku. Komisja Europejska uznała, że pomoc udzielona stoczniom w Gdyni i w Szczecinie jest nielegalna. Dała polskiemu rządowi czas na wyprzedaż majątku zakładów do końca maja 2009 roku. Paweł Tunia" Nasz Dziennik" 2008-11-21
Autor: wa