Loitzl po raz pierwszy
Treść
Wolfgang Loitzl w wielkim stylu wygrał wczoraj w Garmisch-Partenkirchen drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni i został nowym liderem klasyfikacji generalnej tej imprezy. Co ciekawe, było to dopiero pierwsze w karierze pucharowe zwycięstwo doświadczonego, doskonałego reprezentanta Austrii. Loitzl jest obecnie w wielkiej formie, w przeciwieństwie do Polaków. Nasi w noworoczne popołudnie wypadli katastrofalnie, żaden z nich nie zdołał awansować do serii finałowej, co dodatkowo pognębiło i tak fatalną atmosferę panującą w kadrze.
Po środowych kwalifikacjach nic nie zapowiadało dramatu. Adam Małysz, Kamil Stoch i Piotr Żyła zapewnili sobie start we wczorajszym konkursie. Orzeł z Wisły uzyskał ósmy rezultat, co dało nadzieję i pozwalało patrzeć na zawody bardziej optymistycznie. Liczyliśmy na to, że nasi zdołają wreszcie przełamać kiepską serię, zdobędą punkty, a Małysz przypomni sobie czasy, w których to nie on ścigał rywali, ale oni patrzyli z podziwem na jego niesamowite występy. Nikt oczywiście nie liczył na wygraną, na podium, ale czołowa dziesiątka wydawała się w zasięgu możliwości. Tymczasem nastąpił dramat, trzęsienie ziemi, katastrofa. Rozpoczął Stoch, który skakał jako pierwszy. Beznadziejnie: 110,5 m było odległością wręcz wstydliwą i stało się jasne, iż punktów wczoraj nie zdobędzie. Tylko trzech zawodników uzyskało niższe noty od naszego reprezentanta. Potem zawiódł Żyła - 114,5 metra. Wreszcie na rozbiegu pojawił się Małysz i kiedy oczekiwaliśmy dalekiego lotu - wylądował na 116 m. Dramat. Oznaczało to, iż czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli nie awansuje do finałowej serii, a tego nie spodziewał się nikt. Nawet biorąc pod uwagę aktualną mizerię polskich skoków, które powoli staczają się na samo dno. - Trudno mi wytłumaczyć to, co się stało. Chciałem za wszelką cenę podejść do swej próby na luzie i chyba przedobrzyłem - przyznał potem Małysz.
A pierwszą serię zdominował ten, który od początku sezonu spisuje się rewelacyjnie, przełamuje bariery i wygrywa konkurs za konkursem: Ammann. Szwajcar zrezygnował ze startu w kwalifikacjach i tym samym wczoraj skakał w ostatniej parze, razem z ich triumfatorem Gregorem Schlierenzauerem. I poleciał fantastycznie, niesamowicie daleko, aż 140 metrów. Młody Austriak nie potrafił odpowiedzieć, 134 m postawiły go na przegranej pozycji. Mimo aspiracji i nadziei konkursu już wygrać nie mógł. W drugiej serii emocje jeszcze się wzmogły. Wydawało się, że Ammann jest poza zasięgiem rywali, tymczasem sposób na niego znalazł Loitzl. Austriak pofrunął 136,5 m, w idealnym niemal stylu i notami minimalnie wyprzedził Szwajcara (aż czterech sędziów jego próbę oceniło na 20). Lider PŚ łączną odległość miał lepszą, ale nie jest tajemnicą, iż jego skoki nie wyglądają perfekcyjnie. Loitzl lata za to pięknie, co arbitrzy docenili.
W klasyfikacji TCS dwóch pierwszych zawodników dzieli pół punktu. To gwarantuje gigantyczne emocje do końca imprezy.
Piotr Skrobisz
Wyniki: 1. Wolfgang Loitzl (Austria) 276,3 pkt (134,5 m+136,5 m), 2. Simon Ammann (Szwajcaria) 274,6 (140+134,5), 3. Harri Olli (Finlandia) 258,6 (133+131,5), 4. Gregor Schlierenzauer (Austria) 257,6 (134+130,5), 5. Martin Koch (Austria) 249 (134,5+128)... 37. Adam Małysz 95,3 (116), 41. Piotr Żyła 90,6 (114,5), 47. Kamil Stoch 83,4 (110,5).
Klasyfikacja Turnieju Czterech Skoczni: 1. Loitzl 561,5. Ammann 561, 3. Schlierenzauer 537,7, 4. Olli 527,1.
Klasyfikacja generalna Pucharu Świata: 1. Ammann 765, 2. Schlierenzauer 610, 3. Loitzl 539... 28. Małysz 55.
"Nasz Dziennik" 2009-01-02
Autor: wa