Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lobby SKOK-ów czy bankowe?

Treść

Posłowie Platformy Obywatelskiej obwieścili wczoraj, że w Sejmie działa związana z posłami Prawa i Sprawiedliwości grupa lobbingowa zamierzająca uprzywilejować na rynku Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe. Zdaniem prezesa Kasy Krajowej SKOK Grzegorza Biereckiego, ostatnie działania PO to zorganizowany atak na SKOK-i. Dokonują go posłowie Platformy związani z lobby bankowym, które chce wyeliminować z rynku konkurencję.
W Sejmie działa druga grupa trzymająca władzę - ogłosili zgodnie posłowie PO. Według jej posła Sławomira Nitrasa, na czele grupy stoi poseł PiS Jędrzej Jędrych. Jego zdaniem, ta "nielegalna grupa lobbingowa" chce zwolnić SKOK-i ze wszystkich obostrzeń. Poseł złożył już w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Jędrycha. PO chce, by prokuratura zbadała, czy Jędrych w związku z pełnieniem funkcji publicznej nie uzyskał "co najmniej obietnicy uzyskania korzyści majątkowej lub osobistej w zamian za lobbowanie za korzystnymi rozwiązaniami ustawowymi dla Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych". Tej samej treści wniosek o zbadanie sprawy skierowany został też na ręce Mariusza Kamińskiego, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. We wniosku posłowie PO napisali, że podczas obrad połączonych komisji infrastruktury i rodziny, dotyczących rządowego projektu ustawy o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania, Jędrych wniósł propozycję dającą SKOK-om możliwość udzielania kredytów na mieszkania z rządową dopłatą. Jako że nie jest członkiem żadnej z tych komisji, poprawkę taką oficjalnie zgłosili inni posłowie PiS. Zyskała ona akceptację połączonych komisji. Zanim Jędrych został posłem, był dyrektorem regionalnym TUW SKOK. Obecnie na czas parlamentarnej kadencji jest na urlopie bezpłatnym. - Nie ma w tym nic dziwnego, że ktoś zajmuje się sprawą, którą zna i rozumie - powiedział Artur Zawisza (PiS), odnosząc się do udziału Jędrycha w posiedzeniu komisji. Dodał, że nie ma też nic nadzwyczajnego w tym, iż większość posłów na czas kadencji jest na urlopach bezpłatnych u swoich poprzednich pracodawców. Taką możliwość daje im ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Zawisza stwierdził, że w przypadku ustawy mającej na celu wsparcie rodzin w nabywaniu własnego mieszkania wcale nie mamy do czynienia z faworyzowaniem SKOK-ów. Jest to tylko próba wyrównania szans na rynku. SKOK-i uzyskałyby bowiem możliwość udzielania kredytów mieszkaniowych, którą banki już miały. - Gdyby SKOK-i nie były włączone do tego systemu, to mielibyśmy sytuację, w której 1,5 mln gospodarstw domowych w Polsce albo byłoby pozbawionych kredytów z dopłatą rządową, albo musiałoby się stać klientami banków, czego nie chcą - powiedział Grzegorz Bierecki, prezes Kasy Krajowej SKOK. PO chce też, by kwestią SKOK-ów zajęła się bankowa komisja śledcza. Przewodniczący tej komisji Artur Zawisza pomysł posłów PO nazwał absurdem. Platforma zarzuca też Jędrychowi, że w latach 2003-2005 "zarobił na SKOK-ach" ponad pół miliona złotych. Podobny zarzut już 3 lipca przedstawiło "Życie Warszawy", które podało, że w ostatnich czterech latach poseł zarobił w kasach 380 tys. zł. To oskarżenia o tyle absurdalne, że są to dochody nieporównywalnie mniejsze od tych, które uzyskują prezesi nie tylko prywatnych, ale i państwowych banków.

Szturm na SKOK-i
Dla prezesa Kasy Krajowej SKOK zarzuty posłów PO są nie do przyjęcia. - Te zarzuty są całkowicie bezpodstawne i są fragmentem zaplanowanej z wyprzedzeniem akcji polityków PO. Posłowie Platformy są silnie związani z lobby bankowym, które próbując utrudnić SKOK-om działalność, usiłuje zlikwidować jedyną konkurencję dla banków - powiedział nam Bierecki. - Na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych szczególnie agresywnie atakowała nas posłanka PO Krystyna Skowrońska, która jest prezesem banku spółdzielczego i pełni funkcje w banku zrzeszającym banki spółdzielcze, a wspierała ją Maria Pasło-Wiśniewska, była prezes Pekao SA - kontynuował Bierecki.
Sprawa związana z poprawką umożliwiającą SKOK-om udzielanie kredytów mieszkaniowych z rządową dopłatą nie była bowiem jedyną próbą przeprowadzenia wczoraj szturmu na SKOK-i. Pierwszą część posiedzenia sejmowej Komisji Finansów Publicznych, na którym posłowie zajmowali się projektem ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym, zdominowała dyskusja nad włączeniem SKOK-ów pod nadzór bankowy. Mimo że projekt ustawy nie zakładał rozszerzenia zakresu podmiotów podlegających zintegrowanemu nadzorowi, to poprawkę w tej sprawie zgłosili posłowie PO i SLD przy poparciu Związku Banków Polskich. Według Biereckiego, przyjęcie poprawki mogłoby wyrządzić wielką krzywdę świetnie rozwijającym się SKOK-om. Jego zdaniem, zmiana filozofii nadzoru, który nad SKOK-ami sprawuje obecnie Kasa Krajowa SKOK, wymagałaby wcześniejszych dokładnych analiz wpływu na funkcjonowanie Kas. - Kasy są najbezpieczniejszymi instytucjami finansowymi, ponieważ środki służące gwarancji depozytów są trzykrotnie większe w stosunku do zgromadzonych depozytów niż te zgromadzone przez banki w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Nie było też żadnego upadku SKOK-u. Nikt w Kasie nie stracił pieniędzy - zaznaczył Bierecki. Według prezesa Kasy Krajowej, wszędzie na świecie, gdzie działają tego typu kasy, podlegają one osobnemu nadzorowi.
Komisja finansów odrzuciła poprawkę włączającą SKOK-i pod zintegrowany nadzór nad rynkiem finansowym. Poprawka zgłoszona została jednak później jako wniosek mniejszości, więc na posiedzeniu plenarnym posłowie jeszcze raz nad nią zagłosują.
Artur Kowalski

"Nasz Dziennik" 2006-07-14

Autor: wa