Litwa świętuje niepodległość
Treść
Na Litwie obchodzono wczoraj uroczystości upamiętniające 20-lecie odzyskania niepodległości. Wziął w nich udział prezydent Polski Lech Kaczyński. Do Wilna przyjechali też przywódcy: Łotwy, Estonii, Słowenii, Finlandii, przedstawiciele USA, Rosji, Ukrainy, Czech, Szwecji, jak również dyplomaci akredytowani na Litwie.
W obchodach uczestniczyli wszyscy najważniejsi reprezentanci władz państwowych z prezydent Dalią Grybauskaite na czele, członkami rządu oraz sygnatariuszami aktu niepodległości z 1990 roku. Licznie stawiły się także delegacje zagraniczne. Co warte zauważenia, Lech Kaczyński był jedynym prezydentem obcego państwa, który przemawiał w czasie uroczystej sesji litewskiego sejmu. Jak podkreślił polski prezydent, uchwalenie przez Litwę Aktu Niepodległości przed 20 laty było w Polsce odbierane jako akt szczególnej odwagi. - Tego chciałem wam dzisiaj, szanowni litewscy przyjaciele, najserdeczniej pogratulować, bo mało, że był to akt odwagi, był to akt odwagi zwycięski - zauważył Lech Kaczyński. Prezydent w czasie wystąpienia przypomniał także, że dzięki temu Litwa, a w owym czasie również Łotwa i Estonia, wyszły ze strefy wpływów sowieckich. Jak podkreślił, bardzo szybko państwa te stały się częścią zachodniego świata, czyli zajęły miejsce, które wynikało z ich historii.
Na początku uroczystości zgromadzeni w parlamencie obejrzeli film, który był zapisem głosowania nad Aktem Niepodległości. Przewodniczący wyczytywał wówczas alfabetycznie nazwiska posłów, a ci wstawali i mówili, czy są za, przeciw lub też wstrzymują się od głosu. Obecni wczoraj na sali niektórzy uczestnicy tamtych wydarzeń wstawali jak przed 20 laty.
Po uroczystościach w parlamencie prezydent Lech Kaczyński miał wraz z innymi gośćmi obserwować paradę wojskową, uczestniczyć we Mszy Świętej w katedrze, a także w obiedzie wydanym przez prezydent Litwy, jednak ze względu na stan zdrowia matki skrócił wizytę i po swoim przemówieniu wrócił do kraju.
ŁS, PAP
Nasz Dziennik 2010-03-12
Autor: jc