Litwa czeka na decyzję Polski
Treść
Dzień przed rozpoczęciem oficjalnej wizyty premiera Lecha Kaczyńskiego na Litwie szef rządu tego kraju Gediminas Kirkilas oświadczył, iż chętnie widziałby Polskę wśród partnerów nowej elektrowni jądrowej. Wilno czeka już tylko na stanowisko Polski. Firmy energetyczne z Łotwy i Estonii już zadeklarowały zainteresowanie projektem. Władze zaczęły już zabiegać o zgodę Unii Europejskiej.
- Udział Polski ma dla nas największe znaczenie - stwierdził litewski polityk we wczorajszym wywiadzie dla radiostacji Żiniu Radijas. Ocenia się, że budowa nowej elektrowni jądrowej w Ignalinie o mocy 800-1600 MW kosztowałaby 2,5-4 mld euro. Jej budowa zostałaby ukończona w 2015 roku.
Starając się uzyskać wymaganą przy takich inwestycjach zgodę Unii Europejskiej, Litwa przygląda się rozmowom prowadzonym przez nią z Bułgarią. Bułgarzy chcą, by Bruksela wydała zgodę na przedłużenie terminu pracy tamtejszej siłowni jądrowej. Sukces Bułgarów mógłby dać szansę Litwie na przedłużenie działalności ostatniego, drugiego reaktora w elektrowni w Ignalinie.
Sejm Litwy już zaproponował rządowi opracowanie projektu ustawy o budowie nowej elektrowni oraz przedstawienie go władzom i krajom Unii. Finansowy udział w budowie nowego reaktora zadeklarowała już litewska spółka energetyczna, a także firmy z Łotwy i Estonii. Są one gotowe pokryć 30 proc. kosztów budowy. Reszta środków inwestycyjnych miałaby być pozyskana dzięki kredytom.
Na wtorkowej konferencji energetycznej w Wilnie premier Kirkilas przyznał, że "bezpieczeństwo energetyczne stanowi ważną część bezpieczeństwa narodowego Litwy, ponieważ gospodarka krajowa w dużym stopniu jest uzależniona od importu surowców energetycznych". Litewski polityk oświadczył także, że budowany przez Rosję i Niemcy po dnie Morza Bałtyckiego Gazociąg Północny zmniejsza poziom energetycznego oraz ekologicznego bezpieczeństwa republiki. Dodał, że Litwa nie zamierza się przyłączyć do tego projektu.
Zdaniem litewskich analityków, w najbliższych latach kraje bałtyckie czeka wzrost cen na energię cieplną oraz elektryczną z powodu wzrostu cen surowców energetycznych. Pogorszy to sytuację krajów bałtyckich, które już teraz są uzależnione od Rosji nie tylko w dostawach surowców. Sposób na wyjście z tej sytuacji Wilno dostrzega z jednej strony w budowie mostów energetycznych z Polską i Szwecją oraz w budowie elektrowni jądrowej. Republika prowadzi też konsultacje z eksporterami surowców na rynkach Europy Zachodniej i Północnej.
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2006-12-08
Autor: wa