Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Litewskie ministerstwo jak pruska Hakata

Treść

Polskie dzieci na Litwie będą wynaradawiane w polskich szkołach i przez polskich nauczycieli - alarmują przedstawiciele Federacji Organizacji Kresowych i Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. Litewski Sejm planuje zaakceptowanie reformy tamtejszej oświaty. Wprowadza ona obowiązek nauki co najmniej trzech przedmiotów w języku litewskim na wszystkich szczeblach edukacji. Obowiązek nauki po litewsku wejdzie nie tylko do szkół podstawowych, ale nawet do przedszkoli - alarmują Kresowianie.
W sobotę przed ambasadą Litwy w Warszawie pikietowali członkowie Federacji Organizacji Kresowych i Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. Jak alarmują, w ubiegłym tygodniu komisje sejmowe litewskiego parlamentu przyjęły ostateczną wersję reformy systemu litewskiej oświaty.
- Reforma zostanie prawdopodobnie uchwalona w ciągu najbliższych tygodni, a nawet dni. Polega ona na tym, by Polaków na Litwie wynaradawiała polska szkoła i polski nauczyciel - mówi Aleksander Szycht ze Stowarzyszenia Memoriae Fidelis. Jak podkreśla, o tym, który przedmiot będzie nauczany po polsku, a który po litewsku, będzie decydowało tamtejsze ministerstwo.
- Wprowadza się co najmniej trzy przedmioty w języku litewskim, co w przypadku szkół podstawowych nie daje im większej możliwości nauczania w języku polskim. Częściowo nauczanie po litewsku wprowadza się też w przedszkolach i nikt o to nie pyta ani uczących po polsku nauczycieli, ani rodziców dzieci - mówi Szycht. Podkreśla, że to jest właśnie przykład łamania traktatu polsko-litewskiego gwarantującego tamtejszym Polakom kształcenie się po polsku przynajmniej do poziomu szkoły średniej.
Ale to nie wszystko. Kontrowersje wzbudza również poprawka Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy do ustawy o szkolnictwie mająca na celu zreformowanie szkół średnich. Zgodnie z nią uczniowie po ukończeniu progimnazjum będą kontynuowali naukę w gimnazjach i szkołach zawodowych. Proponowane zmiany oznaczają, że duża część szkół polskich na Wileńszczyźnie zostanie zlikwidowana, dlatego że nie będzie mogła wypełnić warunku dotyczącego odpowiedniej liczby uczniów. Jak podkreśla Szycht, odczują to przede wszystkim małe szkoły rejonowe, które zostaną zamknięte.
Co ważne, brak pozwolenia na polską pisownię nazwisk w paszportach, zakaz dwujęzycznych napisów na urzędach, zakaz polskich odpowiedników nazw miejscowości na autobusach rejsowych oraz przede wszystkim reforma szkolnictwa, w wyniku której zredukowana zostanie liczba szkół polskich na Wileńszczyźnie, stoją w sprzeczności ze standardami i prawami Unii Europejskiej, która na ogół bierze w obronę wszelkiego rodzaju mniejszości narodowe i pilnuje ich praw, jak również są złamaniem ramowej konwencji Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych oraz - co podkreślali sami pikietujący - konstytucji Republiki Litewskiej. Związek Polaków na Litwie będzie pikietować m.in. w tej sprawie dzisiaj w Wilnie.
- Polskie władze wywierają na Litwę pewien nacisk, ale nie jest on skuteczny. Dlatego pikieta ta jest demonstracją nie tylko wobec władz litewskich, ale również polskich, by zintensyfikowały działania w obronie polskości na Wileńszczyźnie - tłumaczy prof. Ewa Siemaszko. Zdaniem posła Artura Górskiego, widać dziś, że państwo polskie nie jest skuteczne w egzekwowaniu praw Polaków na Litwie.
- Do tej pory odgrywaliśmy rolę starszego dobrego brata, który robił dla Litwy, Litwinów i państwa litewskiego bardzo wiele. Wprowadzaliśmy ich na salony europejskie, ale w zamian za to otrzymujemy politykę antypolską wymierzoną w polską mniejszość w sferze administracyjnej, finansowej, edukacyjnej i językowej - podkreśla poseł PiS.
Władze litewskie od wielu lat dyskryminują Polaków, którzy stanowią większość mieszkańców Wileńszczyzny. Główny atak na środowiska polskie na Litwie przeprowadzany jest w sferze edukacji. Zwalczane jest polskojęzyczne szkolnictwo, ale nie tylko. Wcześniej wprowadzono zakaz pisowni dwujęzycznych napisów na urzędach czy na autobusach. Litewskie władze nie wyraziły również zgody na polską pisownię nazwisk w paszportach mimo umowy bilateralnej między III RP a Litwą. Pomimo ciągłych zapewnień o współpracy i obopólnym wsparciu stosunki polsko-litewskie są określane jako najgorsze od kilkudziesięciu lat.
Maciej Walaszczyk
Nasz Dziennik 2010-12-13

Autor: jc