Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Litewski komornik poluje na mienie Kaliningradu

Treść

Gubernator obwodu kaliningradzkiego może utracić majątek ruchomy i nieruchomy znajdujący się na Litwie. Tamtejsze biuro adwokackie Nordia Baublis&Partners, broniąc interesów cypryjskiej spółki Duke Investment Limited, przystąpiło do procesu ściągnięcia długu od władz rosyjskiej enklawy. Komornicy chcą przejąć wszystkie auta służbowe urzędu gubernatora znajdujące się na terenie Litwy, a także środki na kontach bankowych w tym kraju.

Przed siedmiu laty urząd gubernatorski obwodu kaliningradzkiego w niemieckim Drezden Bank zaciągnął kredyt w wysokości 10 mln USD. Rosjanie wykorzystali pożyczkę na modernizację jednego z zakładów drobiowych. Jednak po pięciu latach nowy gubernator obwodu Władimir Jegorow odmówił niemieckiemu bankowi spłacenia kredytu, motywując swoją pozycję tym, że jego poprzednik zaciągnął kredyt, łamiąc rosyjskie ustawodawstwo. Rosyjski wymiar sprawiedliwości orzekł, że poprzednik W. Jegorowa, Leonig Gorbenko, nie złamał prawa, podpisując umowę o pożyczce. Przez kilka lat niemiecki bank próbował bezskutecznie odzyskać należne mu pieniądze. Bezskutecznie. Ostatecznie dług został odsprzedany do ściągnięcia cypryjskiej spółce, która zwróciła się o pomoc do litewskiego biura prawnego. W ciągu siedmiu lat dług powiększony o odsetki od kredytu wzrósł do 24 mln USD.
Przeciwny spłaceniu kredytu jest także obecny gubernator obwodu kaliningradzkiego Georgij Boos, według którego jest to pożyczka nieistniejąca, tym bardziej z tak wysokim oprocentowaniem. Pewności rosyjskiemu politykowi może dodawać precedens szwajcarskiej firmy Noga, która przed kilkoma laty próbowała ściągnąć dług od rządu Rosji. Na prośbę Szwajcarów doszło do kilkakrotnego zajęcia rosyjskiej nieruchomości za granicą, jednak za każdym razem Rosja odzyskiwała swoje mienie, zaś prawnikom firmy Noga nie udało się odzyskać długu w wysokości 23 mln USD oraz odsetek sięgających 40 mln USD. Litewskim prawnikom jak na razie udało się odzyskać jedynie niecałe 700 tys. euro, a to dzięki uzyskaniu środków za sprzedaż przedstawicielstwa handlowego obwodu kaliningradzkiego na Litwie.
Skandal ze ściągnięciem długu wybuchł zaledwie 2 tygodnie po zakończeniu obchodzonych w Wilnie Dni Obwodu Kaliningradzkiego. W tym czasie rosyjska enklawa prezentowała w litewskiej stolicy swój potencjał gospodarczy i kulturalny. Gubernator G. Boos odbył rozmowy z czołowymi politykami litewskimi, podczas których strony omówiły współpracę gospodarczą oraz kwestie dotyczące korytarza tranzytowego łączącego Kaliningrad z Rosją.
Politycy z Kaliningradu mają jednak sposób na wywieranie presji na Litwę. Niepokój Wilna wywołują już zapowiadane w rosyjskiej enklawie zmiany, jakie władze obwodu chcą wprowadzić w najbliższych latach i które mogą uderzyć w litewskich przedsiębiorców. Są oni bardzo aktywni na rynku obwodu kaliningradzkiego. Działa tam ponad 600 spółek z kapitałem litewskim. Są to w większości małe i średnie przedsiębiorstwa. Tymczasem nowa rosyjska ustawa o specjalnej strefie ekonomicznej w obozie kaliningradzkim zobowiązuje wszystkie podmioty gospodarcze do zainwestowania w swoje przedsiębiorstwa w ciągu najbliższych trzech lat ok. 5 mln euro. Tylko wówczas otrzymają one znaczące ulgi podatkowe. Zdaniem litewskich ekspertów gospodarczych, zdecydowana większość litewskich spółek nie będzie w stanie sprostać takiemu wymaganiu, a to oznacza likwidację ich działalności gospodarczej w rosyjskiej enklawie.
Andrzej Kołosowski, Wilno
"Nasz Dziennik" 2007-03-16

Autor: wa