Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Listy Matki Teresy

Treść

Już niedługo, 5 września, mija 10. rocznica śmierci Matki Teresy z Kalkuty. W miejscu, gdzie żyła i pracowała, rozpoczęły się już obchody tej rocznicy. Wierni podczas specjalnej nowenny modlą się o kanonizację Matki chorych, biednych i umierających. Jednak ta błogosławiona może nam być bliska jeszcze w inny sposób. Uczy, jak trwać przy Bogu mimo trudności i oschłości ducha.

Oprócz Mszy Świętych, modlitw, koncertów, wystaw, w tym filatelistycznej, które już odbywają się w Kalkucie w związku z obchodami 10. rocznicy śmierci błogosławionej Matki Teresy, zostanie opublikowanych 66 jej listów, które napisała do swoich przyjaciół i przełożonych, w formie książki zatytułowanej "Przyjdź, bądź mym światłem". Polskie wydanie ma trafić do księgarń pod koniec roku. Matka Teresa zażyczyła sobie w testamencie, by jej listy zostały zniszczone, jednak Stolica Apostolska zdecydowała się je zachować jako pamiątkę po misjonarce.
Media w Kalkucie dużo miejsca poświęcają "nocy duszy", którą przeżywała błogosławiona. Jednak - jak zwrócił uwagę w Radiu Watykańskim kaznodzieja Domu Papieskiego o. Raniero Cantalamessa OFMCap. - takie doświadczenia nieobce są wielu świętym. Bóg w ten sposób oczyszcza ich serca. Jak podkreśla, milczenie Boga oczyściło Matkę Teresę z próżności. Uwypukliło zarazem jej wielkość, ponieważ ateiści z powodu braku Boga nie cierpią. Co więcej, ta "noc duszy" uchroniła ją przed wieloma niebezpieczeństwami czyhającymi na znane osoby, m.in. przed zachłyśnięciem się medialną popularnością. - Jest to rzecz znana w tradycji chrześcijańskiej; może tylko na pewien sposób nowa w formie, jakiej doświadczała Matka Teresa. Ponieważ gdy "ciemna noc duszy" św. Jana od Krzyża była etapem przygotowawczym do tego definitywnego, który nazywa się "zjednoczeniowym", to - jak się wydaje - dla Matki Teresy było to nieustanne i trwające do samego końca doświadczenie, które rozpoczęło się wraz z zainicjowaniem przez nią wielkiej posługi miłosierdzia - powiedział o. Cantalamessa. Według kaznodziei, to przedłużanie się "nocy" ma także znaczenie dla nas dzisiaj. - Sądzę, że Matka Teresa będzie świętą epoki medialnej, ponieważ ta "noc duszy" uchroniła ją od stania się ofiarą mediów, czyli od egzaltacji. Sama mawiała, że w obliczu wielkich zaszczytów czy sensacyjnych doniesień prasy nie odczuwała praktycznie nic, ponieważ przeżywała tę pustkę wewnętrzną. Była to więc pewna "tunika ochronna", by przejść epokę mediów - wyjaśnił.
Drugim ważnym dla nas wskazaniem jest to, że Matka Teresa całe godziny spędzała na adoracji Najświętszego Sakramentu. Jak zwrócił uwagę o. Cantalamessa, mimo że cierpiała, bo nie czuła obecności Boga, modliła się, trwała przy Nim. Przykład założycielki Misjonarek Miłości może stać się wsparciem dla wielu wątpiących i poszukujących Boga, którzy nie czują obecności Boga, by wiernie trwali przy Chrystusie, a także by służyli bliźnim.
Matka Teresa zmarła na zawał serca 5 września 1997 r. w Kalkucie. Już niecałe 2 lata po jej śmierci Ojciec Święty Jan Paweł II potwierdził cud, do którego doszło za jej wstawiennictwem. Wtedy rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Papież Polak ogłosił ją błogosławioną 19 października 2003 roku. Stanowiło to wydarzenie niezwykłe. Był to bowiem pierwszy przypadek we współczesnej historii Kościoła, że ktoś został beatyfikowany tak szybko - zaledwie 6 lat po swojej śmierci. Natomiast jeśli chodzi o kanonizację, nie ma jeszcze wymaganego cudu, który mógłby być wzięty pod uwagę przy kanonizacji.
MMP
"Nasz Dziennik" 2007-08-29

Autor: wa

Tagi: matka teresa z kalkuty