Przejdź do treści
Przejdź do stopki

List Gilowskiej utajniony

Treść

Gdańska prokuratura prowadząca postępowanie w sprawie domniemanego szantażu lustracyjnego Zyty Gilowskiej nie ujawni treści pisma, które otrzymała od byłej wicepremier.

Szef wydziału śledczego gdańskiej prokuratury okręgowej Adam Borzyszkowski poinformował, że pismo od byłej wicepremier wpłynęło, ale nie chciał ujawnić, czy wymieniała ona w nim jakiekolwiek nazwiska. Pytany o ewentualne przesłuchanie posła PO Janusza Palikota, który według mediów miał rozpowszechniać informacje o jej teczce zarejestrowanej przez SB jako TW Beata, odparł, że jeśli są wskazywane osoby, a prokuratura uważa, iż przesłuchania są konieczne, to do nich dochodzi.
Dotychczas w związku z prowadzonym śledztwem przesłuchano m.in. Witolda W., domniemanego oficera prowadzącego. Ten nie chciał odpowiadać na pytania prokuratorów, zasłaniając się tajemnicą państwową. Śledczy zamierzają w związku z tym wystąpić o zwolnienie go z tajemnicy i wezwać na kolejne przesłuchanie. Przesłuchania mogą się jeszcze spodziewać m.in. pracownicy Biura Rzecznika Interesu Publicznego.
Wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska została zdymisjonowana po tym, jak 23 czerwca RIP złożył wniosek o jej lustrację. Gilowska podkreślała wówczas, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL jest prawdziwe, a ona sama padła ofiarą "szantażu lustracyjnego" ze strony RIP, i złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Śledztwo wszczęto pod koniec minionego miesiąca.
2 sierpnia sąd lustracyjny rozpocznie proces. Decyzję o jego wszczęciu z urzędu podjął sąd lustracyjny II instancji. Uznał on, że choć Gilowska nie pełni już funkcji publicznej, zachodzi przewidziany przez ustawę inny, "szczególnie uzasadniony przypadek".
AMJ, PAP

"Nasz Dziennik" 2006-07-20

Autor: wa