Liga Polskich Rodzin próbuje "grać lustracją"
Treść
Liga Polskich Rodzin zapowiedziała złożenie weta wobec wniosku o wprowadzenie do porządku obrad Sejmu prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej. Zmiany proponowane przez Lecha Kaczyńskiego prowadzą do zablokowania otwarcia archiwów SB i zmniejszają zakres osób objętych lustracją. Weto LPR to jednak tylko polityczna pokazówka obliczona na odzyskanie antykomunistycznych wyborców. W tym bowiem układzie politycznym w Sejmie taki wniosek nie ma najmniejszych szans, zwłaszcza że wszystkie pozostałe kluby zapowiedziały już, że go nie poprą.
Wiceszef klubu LPR Wojciech Wierzejski zapowiedział na wczorajszej konferencji prasowej, że podczas posiedzenia Konwentu Seniorów Liga złoży weto wobec propozycji wprowadzenia prezydenckiego projektu nowelizacji do porządku obrad rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia Sejmu. Liga chce, aby weszły w życie przepisy ustawy lustracyjnej z października. Przyjęcie prezydenckiej nowelizacji znacznie zmniejsza zakres lustracji i utrudnia, a w niektórych przypadkach wręcz uniemożliwia odtajnienie dokumentów archiwalnych SB. Prezydencki projekt przywraca m.in. oświadczenia lustracyjne, które badałby nowy pion lustracyjny IPN w procedurze karnej. Ich prawdziwość stwierdzałyby sądy okręgowe. Jeden z zapisów nowelizacji zakłada odejście od pojęcia osobowego źródła informacji (OZI).
- Pozwólmy ustawie uchwalonej w październiku "pożyć" od 1 marca przynajmniej kilka, kilkanaście dni. Tyle, aby można było w pełni zlustrować klasę polityczną w Polsce i pozyskać o niej informacje - mówił poseł Wojciech Wierzejski podczas konferencji prasowej.
To gra
Pomysł LPR został jednak sceptycznie przyjęty przez polityków innych klubów, którzy nie ukrywali, że traktują go jako grę wyborczą obliczoną na odzyskanie prawicowego elektoratu, grę o tyle populistyczną, że jej autorzy są świadomi, iż taki wniosek nie zyska wystarczającej większości w Sejmie. Jeszcze tego samego dnia pozostałe kluby parlamentarne oficjalnie skrytykowały wniosek Ligi. Zdaniem wicemarszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO), weto LPR "to przejaw walki wewnętrznej w koalicji i ścigania się PiS i LPR na radykalizm". Co więcej, Platforma zamierza przygotować wniosek, który jeszcze bardziej opóźni wejście w życie nowej lustracji. PO chce bowiem przedłużyć okres wejścia w życie ustawy do trzech miesięcy, żeby można było spokojniej pracować nad zmianami prezydenckiej ustawy lustracyjnej.
Również szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński powiedział, że jego klub na pewno nie poprze weta partii Romana Giertycha. - LPR chodzi o kolejny targ i o kolejne sprawy, które chce załatwić - mówił Szmajdziński.
Przeciwko projektowi weta wobec blokującej lustrację prezydenckiej nowelizacji opowiedziała się również Samoobrona, mimo że Andrzej Lepper jeszcze przed kilkoma dniami na łamach mediów zapewniał, iż jego partia opowiada się za szeroką lustracją.
Stanowisko Samoobrony nie może dziwić. Podczas wcześniejszych prac nad sejmowym projektem ustawy lustracyjnej Piskorski zgłosił bowiem poprawki, które w efekcie gwarantowałyby bezkarność byłym esbekom i sprowadzały lustrację do fikcji. Zdaniem posłów pracujących wówczas w komisji ds. ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, poprawki Samoobrony [odrzucone przez Sejm - przyp. WW] sprawiały wrażenie przygotowanych przez "ekspertów z SB".
Prezydent traci cierpliwość
Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, propozycja LPR, aby odłożyć sejmowe prace nad prezydenckim projektem nowelizacji ustawy lustracyjnej, będzie przedmiotem rozmów w ramach koalicji.
- Ja się obawiam, że tutaj już, jeżeli chodzi o moją wielką cierpliwość, liczne rozmowy z panem wicepremierem Giertychem, to one są już na wyczerpaniu - komentował całą sytuację prezydent Lech Kaczyński.
Prezydent ma nadzieję, że przejdą w parlamencie zmiany dotyczące lustracji zaproponowane w przygotowanej przez niego noweli.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-01-24
Autor: wa