Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Liga oskarża PiS

Treść

Próbą nawiązania współpracy z układem panującym w telewizji i konstytucyjnego obejścia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) określił wczoraj Wojciech Wierzejski (LPR) ubiegłotygodniowe spotkanie konsultacyjne Rady Nadzorczej TVP w sprawie omówienia zmian w zarządzie Telewizji Polskiej. - Jest to próba cementowania układu pana Czarzastego w mediach publicznych - powiedział.

Szefowa KRRiT Elżbieta Kruk zaprosiła na to spotkanie prof. Tadeusza Kowalskiego, szefa rady nadzorczej, i jego zastępcę - Krzysztofa Knittla. Jak mówił wczoraj Wierzejski, spotkanie było prowadzone w takim duchu, aby rada nadzorcza, dotychczas funkcjonująca w wyniku nieporozumienia w KRRiT, zgodziła się na odwołanie Jana Dworaka i zarządu telewizji i powołanie w to miejsce jednoosobowego zarządu - Janusza Pietkiewicza. Przypomnijmy, że Pietkiewicz jest dyrektorem biura teatru i muzyki w warszawskim ratuszu i stąd zna prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Próba konsultacji z panami Kowalskim i Knittlem, którzy byli powiązani swego czasu z panem Czarzastym, na pewno nie złamie układów w mediach publicznych. A pod takim hasłem szło do wyborów PiS i w ramach takiego programu LPR i Samoobrona zawarły z PiS porozumienie - powiedział Wierzejski. Jego zdaniem, jest to ewidentne odejście od programu PiS. Wierzejski wyraził stanowcze oburzenie postępowaniem PiS, które - jak mówił - "co innego głosi w deklaracjach wyborczych, co do czego innego porozumiewa się z LPR, a później tylnym wejściem czy wyjściem próbuje układać się z ludźmi pana Czarzastego i przepchnąć swoje osoby do telewizji głosami ludzi, którzy zostali tam ustanowieni jeszcze z układu postkomunistycznego". - Na takie działania nie ma zgody ze strony LPR. Liga protestuje i informuje o łamaniu prawa i o odchodzeniu od sztandarowego hasła PiS - dokończył.
Aneta Jezierska
---------------------------------------------------------------------------
Jacek Kurski (PiS):
Liga, szczególnie ta jej część, która forsowała wyjście z koalicji z PiS, czyli ta związana z panem przewodniczącym Giertychem i panem Wierzejskim, za wszelką cenę szuka powodów do zwady i punktów niepotrzebnego starcia. Od faktu, że pani przewodnicząca Kruk spotyka się z przewodniczącym rady nadzorczej, jeszcze daleka droga do próby konserwowania. Jest to normalna, zgodna z prawem rutyna, polegająca na odbywaniu oczywistych konsultacji, wszystko jedno, w jakim układzie politycznym. Są to po prostu organy władzy w KRRiT i muszą się ze sobą konsultować. To zupełnie tak, jakby ze spotkania na Jasnej Górze pana przewodniczącego Giertycha z panem doktorem Kulczykiem wywodzić, że pan przewodniczący Giertych dokonuje próby scementowania oligarchicznego systemu kapitalizmu państwowego w Polsce. Wszyscy dobrze wiemy, jak bardzo pan przewodniczący Giertych nie lubi systemu, który symbolizuje pan Kulczyk. A jednak się z nim spotyka. Uważam więc, że wypowiedź pana Wierzejskiego jest mocno naciągana i niepoważna. Co do zarzutu, że PiS odchodzi od swego sztandarowego hasła - by łamać układy w mediach publicznych, mogę powiedzieć tylko jedno: Nic podobnego! Chcemy je łamać i jesteśmy siłą, która gwarantuje powodzenie tego czynu.
not. AMJ

"Nasz Dziennik" 2006-03-23

Autor: ab