Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lewica wygrała, ale rząd utworzy prawica

Treść

Pomimo zwycięstwa lewicy w wyborach parlamentarnych w Czechach, rząd naszych południowych sąsiadów utworzą prawdopodobnie partie centroprawicowe. Jirzi Paroubek, lider Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD), po zakończeniu głosowania ogłosił swoją rezygnację z przewodniczenia partii.
Po policzeniu 99 proc. głosów największe poparcie uzyskała Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) - 22,1 procent. Z kolei 20,2 proc. poparło Obywatelską Partię Demokratyczną (ODS), konserwatywny TOP 09 (Tradycja, Odpowiedzialność, Prosperity) zdobył 16,7 proc., komuniści - 11,5 proc., a centrowe Sprawy Publiczne (VV) - 10,9 procent. To właśnie ODS, TOP 09 oraz VV jako trzy partie prawicowe zdecydują się na powołanie wspólnego rządu. Czeskie media jednoznacznie podkreślają, że obywatele, dając zwycięstwo ugrupowaniom prawicowym opowiadającym się za uwolnieniem rynku, pokazali, że nie chcą, aby w ich kraju doszło do powtórki sytuacji z Grecji, gdzie zabiegi socjalistycznego rządu doprowadziły do skrajnej sytuacji. Pomimo że nie wiadomo jeszcze, jak zachowa się partia VV, czescy komentatorzy podkreślają, iż mało prawdopodobne jest, aby nie można było powołać nowej Rady Ministrów. Ugrupowania centroprawicowe mogą liczyć na co najmniej 120 spośród 200 mandatów w izbie poselskiej.
Przewodniczący ODS Petr Neczas, który w trakcie kampanii wyborczej ostrzegał, że polityka socjalistyczna doprowadzi Czechy do bankructwa, stwierdził, iż będzie starał się doprowadzić do powstania gabinetu, który będzie prowadził przede wszystkim odpowiedzialną politykę budżetową. Dodał też, że jego ugrupowanie, jako największe w przyszłej koalicji, w naturalny sposób powinno wyznaczyć premiera. - To dobra wiadomość dla Czech, że odpowiedzialność zwyciężyła nad populizmem i czeska lewica nie zostanie dopuszczona do władzy - stwierdził Neczas już po ogłoszeniu wyników. - To naprawdę wspaniała nowina, że pozwolimy Czechom na uniknięcie powtórki greckiego scenariusza - dodał. Z drugiej strony, jak się szacuje, Praga z tak niskim deficytem budżetowym nie powinna mieć aż tak wielkich obaw, że znajdzie się w takiej samej sytuacji jak Ateny. Jednocześnie z całą pewnością, jak twierdzą komentatorzy, reforma płac oraz opieki zdrowotnej jest naszym południowym sąsiadom niezbędna.
Pomimo że zwycięstwo przypadło socjaldemokratom, po ogłoszeniu wyników w partii panowały minorowe nastroje. Szef ugrupowania Jirzi Paroubek oskarżył swoich przeciwników o zbyt agresywną kampanię i podkreślił, że wielu jego rodaków popiera pomysły CSSD nałożenia większych podatków na duże firmy i ludzi bogatych oraz rozszerzenia przywilejów socjalnych. Jednocześnie przyznał się do porażki i ogłosił rezygnację z pełnienia funkcji przewodniczącego partii. - Obywatele wybrali kierunek, w jakim ma pójść republika, i jest to kierunek inny niż proponują socjaldemokraci. Niech stanie się jasne dla wszystkich, że ten kraj zmierza w stronę prawicowej koalicji - podsumował Paroubek. Jeszcze przed ogłoszeniem wstępnych wyników wyborów wielu się obawiało, że nowy rząd CSSD stworzy wraz z komunistami, którzy także uzyskali wyjątkowo dobry wynik. Prezydent Czech Vaclav Klaus zgodnie z tradycją zwróci się prawdopodobnie do szefa CSSD o podjęcie próby utworzenia rządu, ale biorąc pod uwagę wyniki centroprawicy, rząd ten będzie tworzył Neczas. Lider ODS stwierdził, że jeśli wyniki się potwierdzą, jest gotów podjąć się tego zadania.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2010-05-31

Autor: jc