Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lewica na "Titanicu"?

Treść

Francuska lewica przeżywa jeden z największych kryzysów w swojej powojennej historii. Partia Socjalistyczna po porażce w wyborach prezydenckich i parlamentarnych jest rozbita wewnętrznie i nie ma konkretnego programu, który mogłaby przeciwstawić centroprawicy.



Francuska lewica nie może pozbierać się po wygranej Nicolasa Sarkozy’ego i przejęciu zdecydowanej większości parlamentarnej przez jego partię Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Dla zwiększenia swojego znaczenia w parlamencie, Partia Socjalistyczna (PS) postanowiła wciągnąć do swojej grupy posłów z Partii Radykalnej. Socjaliści liczą na to, że w ten sposób uda im się stworzyć grupę od 200 do 205 posłów, co byłoby ich siłą w walce z dominującą UMP. Prawdziwy problem Partii Socjalistycznej nie polega jednak na sile parlamentarnej reprezentacji, lecz na braku wizji co do swej dalszej działalności. Ideowa pustka tego obozu była bardzo wyraźnie widoczna w kampanii przed wyborami prezydenckimi, kiedy socjalistyczna kandydatka SégolÝne Royal, oprócz głoszonych od lat haseł, nie potrafiła nic konkretnego zaproponować francuskiemu społeczeństwu. Jest tajemnicą Poliszynela, że w łonie PS toczy się bardzo ostra, wewnętrzna walka. Sama Royal dolewa oliwy do ognia. Ogłosiła ona ostatnio, że rozstaje się ze swoim towarzyszem życia, przewodniczącym PS Fran?ois’em Holland’em, obwiniając jego i pozostałych znanych, socjalistycznych działaczy o swoją porażkę w wyborach prezydenckich. Royal oświadczyła nawet, że jej partia "nie ma swojego celu", co przysporzyło jej jeszcze więcej przeciwników w łonie socjalistów. Mimo że Royal jest coraz bardziej izolowana, nie daje za wygraną. Odwołując się do partyjnej bazy, a nie elity, liczy na przejęcie sterów w PS. Nie wydaje się to jednak łatwym zdaniem, tym bardziej że jej przeciwnikami są zarówno zwolennicy skrajnie lewicowego skrzydła Laurenta Fabiusa, jak i bardziej umiarkowanego ugrupowania Dominique Strausse Khana. Jak dotychczas socjaliści kłócą się i są bezradni wobec bezlitosnego walca UMP.

Komuniści w odwrocie
O ile lewicowi optymiści twierdzą, że PS przeżywa jedynie przejściowe trudności, to nikt nie może zaprzeczyć katastrofie wyborczej Francuskiej Partii Komunistycznej i lewicowych Zielonych. Komunistyczna kandydatka na prezydenta Marie-George Buffet uzyskała niespełna 2 proc. poparcia. Komuniści zamierzają zwołać w pilnym trybie, nadzwyczajny kongres pod koniec roku, by przedyskutować przyczyny wyborczej klęski. Partia Komunistyczna równie fatalnie wypadła w wyborach parlamentarnych. Nie udało jej się wprowadzić do Zgromadzenia Narodowego 20 posłów, co jest minimum niezbędnym do utworzenia grupy parlamentarnej. W tej sytuacji wraz z czterema posłami z partii Zielonych komuniści utworzyli tzw. grupę techniczną złożoną z 22 posłów. Wszystko wskazuje na to, że dla francuskiej lewicy, trwającej przez lata w marksistowskiej skorupie, przychodzą ciężkie czasy. Szereg analityków stawia pytanie, czy zdoła ona wzorem włoskiej i angielskiej lewicy przystosować się do nowych warunków, czy też będziemy obserwować jej dalszy polityczny regres?
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2007-06-28

Autor: wa