Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lepsza rodzina zastępcza niż dom dziecka

Treść

"Rodzina zastępcza - miłość prawdziwa" - pod takim hasłem w drugiej połowie września ruszy kampania społeczna na antenie TVP. Inicjatorem akcji jest Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Jej celem, jak twierdzi resort, jest stworzenie przyjaznego nastroju wobec rodzicielstwa zastępczego.
Kampania wejdzie na ekrany telewizyjne już 23 lub 24 września bieżącego roku i zostanie objęta patronatem korporacyjnym TVP. - W ramach kampanii przewidziane są m.in. następujące działania programowe: spoty promujące kampanię, tzw. oprawa dnia, podczas której przez cały dzień na antenie Jedynki będzie mówiło się o przesłaniu kampanii (rozmowy z ekspertami i inicjatorami przedsięwzięcia). Elementy idei pojawią się w telenoweli dokumentalnej "Kochaj mnie", emitowanej od kilku lat na antenie TVP2 - mówi Katarzyna Twardowska z wydziału rzecznika prasowego TVP SA.
Wiceminister pracy i polityki społecznej Joanna Kluzik-Rostkowska, przedstawiając w zeszłym tygodniu w Senacie informację rządu o działaniach w zakresie polityki społecznej na rzecz rodzin, poruszyła m.in. kwestię dużych instytucjonalnych domów dziecka oraz rodzin zastępczych. - Zrobię wszystko, żeby stworzyć takie warunki, by mogły być w Polsce likwidowane duże, instytucjonalne domy dziecka - powiedziała, tłumacząc to tym, że "w momencie, kiedy w takim domu jest trzydzieścioro czy pięćdziesięcioro dzieci, nie ma mowy o tym, żeby stworzyć jakąś namiastkę poczucia bezpieczeństwa".
Na drodze do tego celu pojawia się dużo problemów. Przede wszystkim, żeby likwidować domy dziecka, należy tworzyć rodziny zastępcze, co jest bardzo trudne.
W Polsce istnieje ok. 35 tysięcy rodzin zastępczych.
Kamila Pietrzak



W Polsce jest 351 domów dzi ecka, a w nich 18 000 wychowanków, czyli liczba dzieci przypadających na jedną placówkę wynosi ok. 52. Rodziną zastępczą może być małżeństwo lub osoba niepozostająca w związku małżeńskim, jeżeli spełniają następujące warunki: mają stałe miejsca zamieszkania na terytorium RP, posiadają odpowiednie warunki mieszkaniowe i stałe źródło utrzymania, dają rękojmię należytego wykonania zadań rodziny zastępczej, korzystają z pełni praw obywatelskich, nie są i nigdy nie były pozbawione władzy rodzicielskiej wobec własnych dzieci, nie są ograniczone w tej władzy ani też władza ta nie została zawieszona, wywiązują się z obowiązku łożenia na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby, jeżeli taki obowiązek z mocy prawa lub orzeczenia sądu na nich ciąży, nie są chore na choroby uniemożliwiające właściwą opiekę nad dzieckiem, co zostało stwierdzone zaświadczeniem lekarskim, uzyskały pozytywną opinię ośrodka pomocy społecznej, właściwego ze względu na miejsce zamieszkania.




Dr Urszula Dudziak, pedagog KUL:
Rodzina ma dla dziecka ogromne znaczenie. Jeżeli oczywiście nie jest możliwe, by przebywało w rodzinie naturalnej, bardzo cenna jest wtedy rodzina zastępcza, by stworzyła dziecku dom. Choć tu nie tylko chodzi o dom w sensie materialnym, ale przede wszystkim dom w sercu. Z tej racji rodziny zastępcze mają o wiele większe znaczenie aniżeli domy dziecka, dlatego że domy dziecka są instytucjami. W sytuacji, kiedy nie ma możliwości skierowania dziecka do rodziny zastępczej, wtedy rzeczywiście próbuje przejąć funkcję rodziny dom dziecka. Ale jest to instytucja, w której pracuje się w konkretnych godzinach, opiekunki się zmieniają i w związku z tym dziecko nie ma możliwości przywiązania się na stałe do jednej osoby kochanej. Natomiast w rodzinie zastępczej jest taka możliwość, dlatego że osoby pełniące role mamy i taty - nieważne jak będą nazywani, czy wujek, czy ciocia - są z dziećmi przez cały czas. Są to osoby, które chcą dziecku stworzyć poczucie domowej atmosfery. Pragną dać mu nie tylko troskę i opiekę, ale - co najważniejsze - autentyczną miłość. Jeżeli chodzi o domy dziecka, to trudno tu mówić o takim silnym przywiązaniu dzieci do opiekunki. One faktycznie pełnią konkretną rolę zawodową, a więc nie ma aż tak wielkiej intymności, jaka występuje w rodzinie zastępczej. Także kwestia mniejszej liczebności dzieci w rodzinie zastępczej niż w domu dziecka stwarza korzystniejsze warunki dla rozwoju dziecka oraz budowania więzi i miłości. W mniejszej grupie są lepsze warunki rozwoju emocjonalnego, szczególnie u dzieci małych, które nie są jeszcze emocjonalnie rozwinięte. Mówiąc o rozwoju zdolności do miłości, konieczny jest ten etap przywiązania do osoby kochanej i kształtowania wyłączności. A więc w przypadku troski o małe dziecko potrzebna jest jedna, dwie osoby, które są z tym dzieckiem zawsze - na stałe.
not. KP

"Nasz Dziennik" 2006-08-08

Autor: wa