Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lepper nie bierze odpowiedzialności

Treść

Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper powiedział, że jego partia nie bierze odpowiedzialności za działania rządu, ponieważ nie uczestniczy w rządzeniu. Z kolei wiceszef klubu LPR Bogusław Kowalski stwierdził, że jest zaniepokojony tym, że rząd nie realizuje programu.

- Od rządzenia się odcinamy, ponieważ nie rządzimy - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper. I tłumaczył dalej, że całą odpowiedzialność ponosi w związku z tym Prawo i Sprawiedliwość, zwłaszcza że nie chce rządu większościowego. - Nie mamy żadnego wpływu na rząd - dodał Lepper, opowiadając się za stworzeniem większości zdolnej m.in. zmienić Konstytucję. Według Leppera, umowa stabilizacyjna jest zagrożona, ponieważ PiS za rzadko konsultuje się z pozostałymi sygnatariuszami paktu, m.in. w dziedzinie reformy służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości czy mediów.
Z kolei wiceprzewodniczący klubu LPR Bogusław Kowalski uznał, że rząd nie realizuje swojego programu w dziedzinie "Taniego państwa". W jego ocenie, mamy "drogie", a nie "tanie" państwo. Zapowiedział złożenie wniosku do premiera o przedstawienie posłom na najbliższym posiedzeniu Sejmu informacji o stanie realizacji programu "Tanie państwo" oraz o wyjaśnienie przez szefa rządu, na co zostaną przeznaczone zwiększone wydatki na administrację.
Politycy poruszali wczoraj również sprawy mediów. - Nie mamy takiego stanowiska, że w Polsce nie ma wolnych mediów - stwierdził lider Samoobrony, odnosząc się do poniedziałkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Jest to zbyt daleko posunięte twierdzenie - ocenił. Lepper opowiedział się za wyjaśnieniem sprawy "prześladowania" dziennikarzy, choć nie wie, czy jest do tego konieczna komisja śledcza.
- Media w Polsce są bardzo różne. Są media wolne, są media obiektywne, są media zaangażowane w pokazywanie prawdy i są media inne - powiedział wczoraj premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Dziś, gdy Polska stoi przed szansą zrealizowania ważnego dla Polski i Polaków programu naprawy państwa, widać także, w jaki sposób media podchodzą do tej realizacji - stwierdził premier.
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski zaznaczył, że jego partia opowiada się za ujawnieniem wszystkich spraw, jakie prowadzono wobec dziennikarzy w latach 2001-2005. Zwrócił się też w tej sprawie do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. - Chodzi o 38 postępowań karnych, których przedmiotem były m.in. sprawy zarzutów stawianych dziennikarzom w zakresie domniemanych przypadków ujawniania informacji - wyjaśnił Gosiewski. Według niego, w ciągu ostatnich czterech lat "była wola polityczna SLD", aby wobec dziennikarzy, którzy "bardzo często ujawniali istotne informacje dla życia publicznego, którzy bardzo intensywnie informowali o pracach komisji śledczych, były prowadzone postępowania".
Na tle polskiej debaty na temat roli mediów warto przytoczyć przykład niemiecki. Minister sprawiedliwości Dolnej Saksonii Elisabeth Heister-Neumann stwierdziła, że śledzenie dziennikarzy stanowi dopuszczalną ingerencję w wolność prasy. W tym landzie w latach 2003-2004 policja kontrolowała rozmowy telefoniczne dziennikarzy z uwagi na podejrzenia dawania przez nich łapówek urzędnikom w celu uzyskania informacji.
Zenon Baranowski

"Nasz Dziennik" 2006-03-03

Autor: ab