Leo spokojny?
Treść
Posada Leo Beenhakkera nie jest zagrożona - zadeklarował Grzegorz Lato, nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przynajmniej oficjalnie. Od czasu wyboru na sternika futbolowej centrali Lato na każdym niemal kroku podkreśla, iż nic do holenderskiego szkoleniowca nie ma, informacje o rzekomym konflikcie są tylko plotką kolportowaną przez nieżyczliwych, a trener zostanie rozliczony jedynie za wyniki. Wcześniejsze wypowiedzi prezesa były inne, pozwalały wysnuwać inne tezy, ale dobrze - skoro tak się zarzeka... Wczoraj obaj panowie się spotkali (w przyjemnej atmosferze, jak dodali), podali sobie ręce i zakomunikowali, iż nic nie stoi na przeszkodzie owocnej współpracy. Lato powiedział, że PZPN zrobi, co w jego mocy, by pomóc Beenhakkerowi i reprezentacji wywalczyć awans do mistrzostw świata w RPA. Holender przyznał, że ma poparcie nowego prezesa i obaj mają takie same priorytety - a to sukces w boju o mundial. Panowie poinformowali przy okazji, że w najbliższym czasie nie szykują się żadne zmiany w sztabie szkoleniowym, o czym też plotkowano. - Mam zapis w kontrakcie, na mocy którego sam decyduję, z kim współpracuję - powiedział selekcjoner i trudno się spodziewać, by z tego atutu zrezygnował. Umowa Beenhakkera z naszą federacją obowiązuje do listopada przyszłego roku i zawiera opcję przedłużenia w przypadku awansu na mistrzostwa świata. Można być pewnym, iż w przypadku fiaska Leo z kadrą się pożegna. Pisk "Nasz Dziennik" 2008-11-05
Autor: wa