Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Leo Beenhakker trenerem piłkarskiej reprezentacji Polski

Treść

Cel: awans do mistrzostw Europy

Przez najbliższe dwa lata piłkarską reprezentację Polski będzie prowadził Holender Leo Beenhakker. Jeśli nasza narodowa drużyna awansuje do finałów mistrzostw Europy - co nie udało się jej jeszcze nigdy w historii - kontrakt zostanie automatycznie przedłużony. Angaż Beenhakkera, któremu jako asystent pomagać będzie Dariusz Dziekanowski, to wydarzenie bez precedensu. Jest pierwszym obcokrajowcem na ławce reprezentacji Polski. Zastąpił na tym stanowisku Pawła Janasa.
Obradujący wczoraj w Warszawie Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej zajmował się dwiema sprawami: oceną występu naszej reprezentacji w mistrzostwach świata oraz obsadą stanowiska selekcjonera, a co za tym idzie - udziałem w eliminacjach do mistrzostw Europy. Dyskusja była gorąca, jej owoce są następujące: Paweł Janas przestał pracować z kadrą, jego miejsce zajął Leo Beenhakker. - Nie było jednak żadnego znęcania się nad nikim, nie dążyliśmy do ścinania głów. Rozmowa była twórcza - powiedział prezes PZPN Michał Listkiewicz. - Pracę Pawła Janasa oceniamy wysoko, gdyż zrobił dla naszej piłki bardzo dużo. Przejął drużynę w trudnym momencie, niewiele zabrakło, aby wywalczył z nią awans do finałów mistrzostw Europy, potem zakwalifikował się do mistrzostw świata. Liczby nie kłamią - był jednym z najlepszych selekcjonerów w historii polskiego futbolu - dodał szef związku.
Mimo tego PZPN nie przedłużył umowy z Janasem, wygasającej wraz z końcem mundialu. Od wczoraj wiadomo, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski będzie Leo Beenhakker.
- Jestem zaszczycony, że będę mógł pracować w Polsce - powiedział na dzień dobry Holender. Jak przyznał, przeprowadzi się nad Wisłę ("tam, gdzie moja praca, jest mój dom"), wkrótce rozpocznie naukę języka polskiego. Głównym celem, jaki postawił przed nim związek, jest awans do finałów mistrzostw Europy 2008 - czyli do imprezy, w której jeszcze nigdy nie graliśmy. - Mogę zapewnić, że od razu biorę się do ciężkiej pracy. Chcę jak najlepiej poznać piłkarzy i złapać z nimi dobry kontakt. Jestem pewien, że zdołam ich dobrze przygotować do eliminacji Euro 2008 - obiecał Holender.
Leo Beenhakker oczywiście nie był wczoraj w stanie podać składu podstawowej jedenastki naszej narodowej drużyny. W ciągu najbliższych tygodni będzie chciał przyjrzeć się zawodnikom. Przyznał jednak, że przed nikim nie zamierza zamykać drzwi, przede wszystkim przed młodymi utalentowanymi piłkarzami, których chciałby widzieć w zespole. - Polska boryka się z takim samym problemem jak reprezentacja Trynidadu i Tobago, którą ostatnio prowadziłem: zdecydowana większość zawodników powoływanych do kadry gra za granicą. To wymaga szczególnego podejścia. Gdy przyjeżdżają na zgrupowanie, muszą pracować 24 godziny na dobę, każdą chwilę poświęcać na ćwiczenie określonych założeń. Ja z kolei muszę podejmować szybkie decyzje, wyjaśniać graczom, co i jak mają grać - powiedział.
Leo Beenhakker będzie pracował z pierwszą reprezentacją - to jego podstawowe zajęcie - ale oprócz tego raz w miesiącu spotka się z polskimi trenerami klubowymi bądź młodzieżowymi, by przekazać im swą wiedzę o futbolu. A ma o czym opowiadać. 64-letni Holender to jeden z najbardziej doświadczonych trenerów świata. Prowadził narodowe drużyny Holandii, Arabii Saudyjskiej oraz Trynidadu i Tobago. Z Realem Madryt trzy razy zdobywał mistrzostwo Hiszpanii, z Ajaksem Amsterdam i Feyenoordem Rotterdam świętował mistrzostwo Holandii. W tym ostatnim klubie trenował Jerzego Dudka i Tomasza Rząsę. Jak po latach wspominać będziemy go my?
Piotr Skrobisz

"Nasz Dziennik" 2006-07-12

Autor: wa