Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekcja unijnej "demokracji"

Treść

Rząd nie dopuścił do dyskusji nad stanowiskiem w sprawie dalszych losów eurokonstytucji, które przedstawi w imieniu Polski na rozpoczynającym się dzisiaj szczycie UE. Lewica zamierza prezentować w Brukseli stanowisko podyktowane lewicowym, a nie polskim interesem. Opozycja określa sytuację jednym słowem: "skandal".

Sejm nie wie, jakie stanowisko w sprawie eurokonstytucji zamierza zająć rząd na rozpoczynającym się dzisiaj szczycie Unii Europejskiej. Sejmowa Komisja ds. Unii Europejskiej, która miała omówić ten temat z przedstawicielami rządu, zajęła się... współpracą z Turkmenistanem i oceną wykonania budżetu UKIE. O zdjęciu eurokonstytucji z porządku obrad zdecydował jednoosobowo przewodniczący Robert Smoleń z SLD. A chodzi o bardzo poważną decyzję: czy wzorem Wielkiej Brytanii odłożyć polskie referendum na czas nieokreślony, czy też - jak chcą Niemcy - kontynuować proces ratyfikacji, mimo że eurokonstytucja została odrzucona przez Francuzów i Holendrów. Opowiedzenie się za Wielką Brytanią pozwoliłoby zatrzymać plany budowy na naszym kontynencie superpaństwa na gruzach państw narodowych. Lewica z SLD - SdPl - UP w tej sprawie jest zjednoczona i prze do referendum na jesieni, razem z wyborami prezydenckimi, licząc, że podniesie w ten sposób własne notowania. Nie bierze przy tym pod uwagę naszego narodowego interesu. - Tracimy dziesiątki godzin na rzeczy drugorzędne, a na sprawy fundamentalne nie mamy czasu - skomentował Marek Kotlinowski, szef klubu LPR. Próba przywrócenia tego tematu w porządku obrad została powstrzymana głosami posłów lewicy. Zdaniem Aleksandra Grada z PO, komisja rezygnując z kontroli nad stanowiskiem rządu w tak ważnej sprawie, złamała ustawę, na podstawie której działa. Przewodniczący KP LPR wniósł pod obrady Sejmu projekt uchwały, w której Sejm opowiada się za odsunięciem referendum wzorem Wielkiej Brytanii, i zwrócił się do marszałka Sejmu o rozpatrzenie go jeszcze tego samego dnia i o zwołanie konwentu seniorów.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2005-06-16

Autor: ab